Potężna wpadka bliskiego współpracownika Morawieckiego. Ekspert alarmuje: Premier może czuć się zagrożony

Plany wojskowe, służbowa korespondencja z urzędnikami Kancelarii Premiera, skan dowodu osobistego i prawa jazdy. Z prywatnej skrzynki mailowej ministra Michała Dworczyka (46 l.) wyciekły ważne dla państwa i jego samego dokumenty. – Minister przechowując służbowe rzeczy na prywatnej skrzynce, zachował się nieodpowiedzialnie – grzmią spece od służb specjalnych i bezpieczeństwa.

Michał Dworczyk padł ofiarą ataku hakerskiego. Szef KPRM i jeden z zaufanych ludzi Mateusza Morawieckiego stracił dostęp do prywatnej poczty. Informacja na ten temat pojawiła się na facebookowym profilu jego żony Agnieszki. Hakerzy wyprowadzili ze skrzynki Dworczyka nie tylko rządowe dokumenty, ale też zhakowali konto ministra i jego żony na Facebooku. Eksperci i koledzy z ław sejmowych nie pozostawiają na Dworczyku suchej nitki i pytają – dlaczego przechowuje służbowe dokumenty na prywatnej skrzynce?

Informacja o skradzionych danych z konta Michała Dworczyka pojawiła się na facebookowym profilu Agnieszki Dworczyk. „Z przykrością muszę poinformować, że moja skrzynka e-mail została zhakowana przez nieznane osoby. Sprawcami zostały skradzione dokumenty służbowe, które zawierają informacje niejawne i mogą być wykorzystane do wyrządzenia szkody bezpieczeństwu narodowemu RP, a także mogą być wykorzystane jako dowód rzekomej polskiej ingerencji w sprawy wewnętrzne Białorusi (pisownia oryginalna – red.)” – miało brzmieć oświadczenie ministra.

Wpis po kilku godzinach zniknął, jednak jak podaje Onet rzeczywiście doszło do włamania na prywatną skrzynkę pocztową Dworczyka na jednym z polskich serwisów z darmową pocztą. Sam minister odniósł się do ataku hakerskiego późnym wieczorem.

„Pragnę podkreślić, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny, lub ściśle tajny. Informuję również, że oświadczenie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych na koncie mojej żony, jest sfabrykowane i zawiera nieprawdziwe treści” – napisał Michał Dworczyk w komunikacie umieszczonym na Twitterze.

Andzel: Tak nie powinno się działać w polityce

Mimo to, politycy i eksperci są zgodni – minister Dworczyk nie powinien przechowywać dokumentów prywatnych na skrzynce służbowej.

– Na pewno sprawa wymaga dogłębnej analizy. Natomiast, jeśli chodzi o sprawy służbowe, które dotyczą interesu państwa, to nie powinny być przechowywane na skrzynce prywatnej, tylko służbowej. Tak nie powinno się działać w polityce – mówi Faktowi Waldemar Andzel, szef komisji ds. służb specjalnych i poseł PiS. Dodał też, że komisja zajmie się sprawą wycieku danych z konta Dworczyka w połowie czerwca.

Niemczyk: Premier może czuć się zagrożony

– Gdy zobaczyłem ten wpis na profilu żony Dworczyka, w pierwszej chwili pomyślałem, że to jakaś prowokacja, że ktoś włamał się na jej konto. Jeżeli on miał napisać, że na prywatnym koncie przechowywał niejawne dokumenty, to w takim razie popełnił przestępstwo. Dokumenty przechowuje się w systemach certyfikowanych – mówi Piotr Niemczyk, ekspert do spraw bezpieczeństwa.

Zdaniem Niemczyka, wyciek dokumentów może sprawić, że premier może czuć się zagrożony. – Jeżeli zostało zhakowane prywatne konto szefa KPRM, które nie są bardzo dobrze zabezpieczone i które w łatwy sposób można przejąć, to jest jeszcze daleko do szefa rządu, mimo to, premier może czuć się zagrożony – tłumaczy ekspert.

– Jeszcze nie wiemy o stopniu profesjonalizmu tego ataku. Groźne na pewno jest to, że ważny polityk jest opracowany w stopniu systemowym – konto facebookowe żony, jego skrzynka mailowa. Widać, że ktoś opracowywał jego konto i jest na celowniku jakiejś grupy przestępczej, aniżeli obcego wywiadu. Niemniej jednak, jeśli ktoś poważnie zaczyna się obserwować jednemu z jego najbliższych współpracowników, to może też obserwować szefa rządu – podkreśla.

Żaryn: Sprawą zajmuje się ABW

Sprawą wycieku danych ze skrzynki Michała Dworczyka zajmuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak poinformował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło we wtorek.

– W związku oświadczeniem pana ministra Michała Dworczyka służby specjalne analizują wydarzenia opisane przez pana ministra – powiedział Żaryn.

Źródło: fakt.pl