Dawniej Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński mogli uchodzić za dobrych znajomych, być może nawet przyjaciół. Dziś były prezydent nie szczędzi słów krytyki wobec prezesa PiS i rządów jego partii. Mimo, że Wałęsa jest ledwie 6 lat starszy od Jarosława Kaczyńskiego, to na polityczną emeryturę udał się już dawno, dziś dorabiając jako prowadzący wykłady. Ale i bez tego były prezydent co miesiąc otrzymuje pokaźną sumkę ze swojej emerytury. Prezes Kaczyński może mu tylko pozazdrościć.
Lech Wałęsa prezydentem nie jest od 1995 roku i wtedy właśnie, przynajmniej jeżeli chodzi o politykę, przeszedł na emeryturę, czyli w wieku zaledwie 52 lat. Udzielał się jednak publicznie, powołując do życia m.in. Instytut swojego imienia. Wciąż, zgodnie z prawem, mógł też pobierać od państwa co miesiąc pieniądze (12 tys. złotych) na prowadzenie swojego biura, jednak te, co do złotówki, musiał rozliczyć. Największą fortunę zarabiał jednak i wciąż zarabia na licznych wykładach. Sam przyznał, że za jedno takie wystąpienie otrzymuje od 10 do 100 tys. dolarów, czyli przeszło 400 tys. złotych!
Jeżeli jednak Wałęsa zdecydował by się zrezygnować z wykładów, to i tak jako były prezydent nie będzie narzekał. Od 1995 roku otrzymuje on bowiem od państwa co miesiąc tzw. emeryturę prezydencką, która aktualnie wynosi… 9 tys. złotych brutto. Mało tego! Nikt nie zabroni byłemu prezydentowi pobierać także emerytury z ZUS. Nie wiadomo jednak, czy Lech Wałęsa pobiera takową, a jeżeli tak, to ile ona wynosi.
Sama prezydencka emerytura Lecha Wałęsy sprawia, że Jarosław Kaczyński może czuć się zazdrosny. Po latach pracy jako pracownik naukowy, adiunkt, starszy bibliotekarz, a później przecież wieloletni poseł, senator czy nawet premier, aktualnie prezes PiS może liczyć „tylko” na emeryturę z ZUS. Zgodnie ze swoim ostatnim oświadczeniem majątkowym, które musiał złożyć na koniec minionej kadencji Sejmu, Jarosław Kaczyński pobiera co miesiąc niecałe 6,5 tys. złotych brutto emerytury. Dla milionów emerytów to i tak gigantyczna kwota, ale w porównaniu z emeryturą Lecha Wałęsy nie robi większego wrażenia. Sam były prezydent zaś, jak to on, i tak narzeka na dożywotnie, państwowe świadczenie.
– Utrzymuje kilkanaście osób albo i więcej. Rodziny dzieci, którym się nie powiodło. Nawet alimenty jednego z synów. To studnia bez dna, wszystkie pieniądze na to idą – stwierdził na łamach „Newsweeka” Lech Wałęsa.
Źródło: se.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment