Świat

Zwłoki 60-latka przez 9 lat leżały w mieszkaniu. Nikt nie zauważył, że mężczyzna zmarł

Norweska policja bada, jak to możliwe, że przez dziewięć lat nikt nie dostrzegł, że 60-letni mieszkaniec Olso nie żyje. Ciało mężczyzny znalazł dozorca, który musiał wejść do budynku, aby wykonać niezbędne prace konserwacyjne. Jak to się stało, że przez dziewięć lat nie zgłoszono zaginięcia 60-latka?

Zwłoki 60-latka przez 9 lat leżały w mieszkaniu. Nikt nie zauważył, że mężczyzna zmarł

O odnalezieniu ciała mężczyzny poinformowała norweska publiczna telewizja NRK. Sekcja zwłok wykazała, że 60-latek zmarł prawdopodobnie w 2011 roku z przyczyn naturalnych. W 2018 roku urząd pracy przestał wysyłać na jego konto emeryturę, po tym jak urzędnicy uznali, że utracono z nim kontakt. Mimo to urzędnicy nie wybrali się osobiście do mieszkania mężczyzny, żeby sprawdzić, co się z nim dzieje. Przez wiele lat wszystkie rachunki były opłacane z jego konta za pośrednictwem automatycznych zleceń przelewów.

Jak podaje NRK, o losach mężczyzny niewiele wiadomo. Prawdopodobnie miał w przeszłości żonę i dzieci. Według jednego z sąsiadów, mężczyzna unikał rozmów z sąsiadami i z nikim nie utrzymywał bliższych relacji.

Osamotnienie i izolacja to w krajach Skandynawii poważny problem społeczny. Podobny przypadek śmierci mężczyzny w Szwecji, z którym od dawna nikt nie miał kontaktu, został przedstawiony m.in. w 2015 roku w filmie dokumentalnym Erika Gandiniego „Szwedzka teoria miłości”.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close