Noworodek pojawił się na świecie zbyt wcześnie, dlatego rodzice zupełnie nie spodziewali się jego przyjścia. Okazało się, że miejsce, w którym wówczas się znajdowali, jest wyjątkowo problematyczne, jednak na zmianę lokalizacji było już za późno. Teraz rodzina ma poważne problemy.
Noworodek stał się zakładnikiem dla szpitala, w którym przedwcześnie przyszedł na świat. Świeżo upieczeni rodzice przeżywają prawdziwy koszmar, który na zawsze zapadnie w ich pamięci. Okazuje się, że kosmiczny rachunek za poród, jaki został im wystawiony, może jeszcze urosnąć nawet dwukrotnie.
Urodziła w złym miejscu i o złej porze
26-letni Azhar Saleem i jego 23-letnia ukochana Syeda Khola Adnan, choć pobrali się w Dubaju, swoją przyszłość wiązali z Wielką Brytanią, w której mieszkali już od jakiegoś czasu. Ciężarna kobieta w marcu wróciła do największego miasta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, by złożyć wniosek o nową wizę małżeńską, bowiem swój poród i wychowanie dziecka planowała w Anglii. Ponieważ jej wniosek został odrzucony, w kraju musiała pozostać nieco dłużej niż planowała.
Niespodziewanie nastąpiły komplikacje, które zadecydowały o cesarskim cięciu. Syeda chciała, by jej dziecko przyszło w szpitalu rządowym, jednak na podróż do innej placówki było już za późno. Na świat przyszła ważąca zaledwie 400 gramów dziewczynka. Ponieważ do rozwiązania doszło w 23 tygodniu ciąży, maleństwo wymagało opieki medycznej i to właśnie wtedy zaczęły się pierwsze problemy. Okazało się, że para nie ma ubezpieczenia, dlatego rachunek, jaki został im wystawiony za poród i całą opiekę medyczną opiewał na 100.000 funtów. Już sama ta kwota ich przeraziła, ale z uwagi na wciąż trwające leczenie dziecka, może ona wzrosnąć jeszcze nawet dwukrotnie.
Noworodek zakładnikiem dla szpitala
Para od razu wiedziała, że nie będzie w stanie nagle zapłacić placówce takich pieniędzy. Starając się o rozłożenie kwoty na raty usłyszeli, że spłacać dług mogą przez nie dłużej niż rok, w skutek czego miesięczna rata wynosiłaby ponad 16.000 funtów.
Co gorsza, szpital postawił świeżo upieczonym warunek mówiący, że dziecko będą mogli zabrać do domu dopiero wtedy, gdy spłacą pierwszą część długu. Para znalazła się w kryzysowej sytuacji i zaczęła prosić o jakąkolwiek pomoc finansową, która ułatwiłaby im spłatę. Syeda przyznaje, że nigdy nie sądziła, że spotka ją coś takiego i że będzie zmuszona nawet obcych prosić o pieniądze. Ten czas jest dla niej szczególnie trudny, bowiem ukochany, powstrzymany przez pracę, nie może do niej przylecieć.
Źródło: pikio.pl