Świat

Znalazła w kieszeni męża kartkę z numerem. Zadzwoniła i przeżyła wstrząs, kiedy zorientowała się kto odebrał

35-letnia kobieta znalazła w kieszeni swojego męża numer telefonu. W jej głowie pojawiło się mnóstwo podejrzeń. Nie bez przyczyny. To, co usłyszała w słuchawce, po wykręceniu numeru odebrało jej mowę.

Na jednym z forów internetowych pewna młoda kobieta opowiedziała historię, która na zawsze odmieniła jej życie. Niestety, niekoniecznie na dobre. Wszystko przez numer telefonu, który znalazła w kieszeni swojego męża.

35-latka zadzwoniła pod numer telefonu, który znalazła w kieszeni męża

To było na krótko przed rocznicą ich ślubu. Wróciła z pracy zajęta tym, co kupić mężowi na prezent. Do głowy jej nie przyszło, jaką mąż zafunduje jej niespodziankę.

–Chciałam zrobić pranie, więc odruchowo sprawdzałam wszystkie kieszenie. Nagle w spodniach męża znalazłam karteczkę z numerem telefonu – pisała internautka.

Na początku, jak przyznała, nie chciała panikować. Po kilku chwilach wykręciła numer.

Przykra niespodzianka na rocznicę ślubu

–Kiedy odebrała, rozłączyłam się. Wiedziałam, że nigdy ich sobie nie przedstawiałam. Skąd niby mój mąż miał mieć jej numer? […] Ja nie miałam z nią kontaktu od lat. Była dość ekscentryczna. Kiedy poszła na malarstwo, straciłyśmy kontakt. Ale kiedyś, wiadomo, byłyśmy jak siostry […] Wyszłam z domu. Chciałam się uspokoić. Przecież to jeszcze o niczym nie świadczy, prawda? Może miał do niej jakąś sprawę – pisała 35-latka.

Kobieta postanowiła odczekać kilka dni i dopiero porozmawiać ze swoim mężem. Powoli jednak zaczęła łączyć fakty. Od miesiąca jej ukochany coraz później wracał z pracy. Na początku, jak pisała, spóźniał się godzinę, dwie, a potem, jak to mówił, brał już tylko wieczorne zmiany.

Tamtego popołudnia wracała z pracy, jak zwykle około 16. Przed domem zobaczyła samochód męża. Była zdziwiona, że tak szybko wrócił do domu: w końcu nie robił tego od miesięcy. Pomyślała jednak, że to dobra okazja, by porozmawiać. W końcu po tych kilku dniach uspokoiła się i była niemal pewna, że to błahostka, którą nie ma co się przejmować:

–Weszłam do domu, rozebrałam się, a jego nigdzie nie było. Przyszło mi na myśl, że pewnie śpi. Poszłam do salonu i … wtedy usłyszałam jej głos. Zamarłam. Stanęłam, jak wryta. Nagle drzwi same się otworzyły.

W drzwiach stanął mąż internautki. Obok niego pojawiła się jej przyjaciółka, której on podobno nigdy nie poznał. Podeszli do niej i objęli ją ramionami. Okazało się, że mąż kupił dla niej jako prezent na rocznicę ślubu obraz jej przyjaciółki. Szukał do niej kontaktu, bo wiedział, że były sobie bliskie. Jak podsumowała 35-latka: Z jednej strony kamień spadł mi z serca, że, no wiecie…, ale szczerze nigdy nie przepadałam za jej obrazami…

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close