Pracownicy różnych przedsiębiorstw państwowych muszą stawić do punktów komisji poborowych, aby „zaktualizować swoje dane osobowe”. Miejscowi alarmują, że często kryje się za tym wysłanie na ćwiczenia wojskowe. Od tygodni mówi się o cichej mobilizacji, ogłoszonej przez Łukaszenkę.
Białoruskie przedsiębiorstwa państwowe zamieszczają informację dla pracowników, zgodnie z którą, podlegają oni obowiązkowi wojskowemu i powinni stawić się w punktach komisji poborowych. Według oficjalnych informacji chodzi o „uzupełnienie danych osobowych”.
Proszą o „uzupełnienie danych osobowych”
Ale Białorusini w to nie wierzą. Często bowiem pod przykrywką „aktualizacji danych osobowych” mężczyźni otrzymywali wezwanie na szkolenia wojskowe, z których nie mają prawa zrezygnować. Takie działania mogą świadczyć o mobilizacji w Białorusi, która oficjalnie nie została ogłoszona.
Od tygodni mówi się o cichej mobilizacji, którą miał ogłosić białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka. Według źródeł, na które powołuje się białoruski portal Nasza Niwa, mobilizacja ma zostać przeprowadzona pod przykrywką „testu sprawności wojskowej”.
#Belarus Enlistment offices send summons to the workers of enterprises and factories to come and submit their data. In many cases before, the men received new summons for military field training when they came to “submit data”. This photo is from one Minsk neighbourhood pic.twitter.com/zfrvXdK2JG
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) October 25, 2022
Generałowie werbują pracowników
Według tych doniesień, w pierwszej kolejności mają zostać zmobilizowani mężczyźni ze wsi, a mieszkańcy wielkich miast mogą otrzymać wezwania w późniejszym terminie. Ponadto „Nasza Niwa” dotarła do informacji, z których wynika, że białoruskie firmy i przedsiębiorstwa mają przygotowywać listy pracowników podlegających poborowi.
Generałowie odwiedzają zakłady pracy, werbują mężczyzn do wojska i przygotowują ludzi do wojny. – Na początku października przyszło pismo z komisariatu wojskowego, z wezwaniem do złożenia wyjaśnień. Kiedy zgłosiłem się na rozmowę, otrzymałem wezwanie do wojska – cytuje portal jednego z mężczyzn.
Białorusini nie chcą iść do wojska
Białorusin w rozmowie z portalem relacjonuje, że razem z nim takie wezwania otrzymało 8 osób, ponieważ wszyscy mają uprawnienia do kierowania sprzętem wojskowym, ale w teczce było znacznie więcej kart poborowych. – Nie wezmę udziału w mobilizacji, zamierzam wyjechać z Białorusi – zapewnia mężczyzna.
Jak dowiedziała się „Nasza Niwa”, do przygotowania list poborowych zostały zobowiązane nawet szkoły i uniwersytety, co może oznaczać, że planowane jest rozszerzenie skali białoruskiej tajnej mobilizacji i obejmie ona również pracowników uczelni wyższych i studentów.
Źródło: o2.pl