Bomba wybuchła w sali weselnej w stolicy Afganistanu, Kabulu, zabijając 63 osoby i raniąc ponad 180 innych. Świadkowie powiedzieli w rozmowie z BBC, że materiały wybuchowe zdetonował zamachowiec samobójca.
Eksplozja miała miejsce około godziny 22:40 czasu lokalnego w regionie zamieszkanym głównie przez szyickich muzułmanów. Talibowie zaprzeczyli, jakoby byli odpowiedzialni za atak. Żadna inna grupa nie wzięła też na siebie za to odpowiedzialności. Sunniccy muzułmańscy bojownicy, w tym talibowie i tzw. Państwo Islamskie, wielokrotnie atakowali mniejszości szyickie w Afganistanie i Pakistanie.
Footage shows the aftermath of a suicide #bombing at a #wedding hall in the west of Kabul that killed at least 60 people. pic.twitter.com/SulAcvFncO
— TOLOnews (@TOLOnews) August 18, 2019
Afgańskie ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że w ataku zginęły 63 osoby, a ponad 180 innych jest rannych. Na zdjęciach w mediach społecznościowych widać ciała rozrzucone po sali weselnej, pośród przewróconych krzeseł i stołów. Afgańskie wesela często obejmują setki gości, którzy zbierają się w dużych salach. Zazwyczaj mężczyźni są też oddzieleni od kobiet i dzieci. Bomba, według świadków, wybuchnąć miała w miejscu, gdzie przebywali mężczyźni. – Przez około 20 minut sala była pełna dymu. Prawie wszyscy w części męskiej są albo martwi, albo ranni. Teraz, dwie godziny po wybuchu, nadal zabierają ciała z hali – przekazał w rozmowie z BBC świadek wybuchu.
Źródło: wprost.pl