Świat

Zadała mężowi 126 ciosów siekierą. Mężczyzna przeżył. Lekarze byli w szoku

Ruszył proces żony rosyjskiego biznesmena, która jest oskarżona o usiłowanie zabójstwa męża. Kobieta miała mu zadać 126 ciosów siekierą. To, że przeżył, zakrawa o cud.

Dramat rozegrał się rok temu w Niżnym Nowogrodzie na zachodzie Rosji. 49-letni biznesmen Siergiej Timin został zaatakowany przez swoją żonę Tatianę i jej przyjaciółkę Julię. Jak twierdzi poszkodowany, poszło o pieniądze. Tatiana mogłaby dostać w spadku po mężu niemal 150 mln rubli (ok. 8 mln zł).

Po krwawej awanturze cała trójka uczestników trafiła do szpitala. Siergiej do placówki medycznej z ranami głowy, szyi i ramion. Mężczyzna stracił też kilka palców. Tatiana i Julia miały drobne skaleczenia.

Lekarze podkreślają, że mężczyzna cudem uniknął śmierci. Wiosną jego żona usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sąd uznał ją za niebezpieczną i umieścił w areszcie.

Kobieta jednak nie zagrzała tam długo miejsca. Po 2 tygodniach zwolniono ją do domu. Dostała jedynie zakaz opuszczania kraju.

– „Śledczy próbowali wyciszyć sprawę. Myślę, że tata Julii maczał w tym palce. Jest pułkownikiem policji, chroni swoją córkę” – opisuje Siergiej Timin.

Biznesmen stawił się na rozprawę z twarzą pokrytą bliznami. Mężczyzna nie ma czucia w lewej ręce. Mimo iż w trakcie rekonwalescencji żona próbowała go pozbawić środków do życia, 49-latek liczy na sprawiedliwy wyrok.

– „W końcu wyszło szydło z worka. Zeznawali lekarze pogotowia. Na sali sądowej pokazano siekierę i młotek, którymi próbowano mnie zabić” – podkreśla Timin.

Lekarze zeznali, że było też trzecie narzędzie zbrodni. To siekiera należąca do Julii, przyjaciółki żony biznesmena. Timin twierdzi, że były na niej odciski palców, dlatego prawdopodobnie siekiera została zniszczona.

Tatiana przyszła na proces ubrana cała na czarno. Odpowiedziała tylko na kilka pytań. Sędziowie głównie byli zainteresowani odpowiedziami Julii – kapitan policji, która… występuje w procesie jako świadek.

Kobieta przedstawiła zupełnie inną wersję zdarzeń. Twierdzi, że Siergiej i Tatiana przyszli do jej mieszkania porozmawiać o interesach.

– „Zjedliśmy obiad, odwróciłam się w kierunku lodówki. Nagle Siergiej złapał siekierę i zaczął bić nią Tatianę. Ta po chwili złapała młotek i zaczęła okładać nim męża po głowie. Rzuciłam się, aby ich rozdzielić” – opisuje Julia.

Obecni na rozprawie sędziowie dopytywali, kto trzyma w kuchni siekierę i młotek. Julia wzruszyła ramionami.

– „Młotek został w kuchni, bo przybijałam listwę podłogową. A siekiery używam często do krojenia mięsa. Mój ojciec jest myśliwym i przynosi mi swoje zdobycze” – podkreśla świadek.

Według Julii, do kłótni małżeńskiej doszło z powodu niewierności męża. Tatiana miała zwrócić uwagę mężowi, że za dużo wydaje na swoją kochankę Katię.

– „Poślizgnęłam się na kałuży krwi. Timinowie wybiegli na ulicę. Po chwili Tatiana wróciła, żeby mnie uspokoić, że pogodziła się z mężem i zapakowała go do karetki” – relacjonowała Julia.

Julia mówi, że małżeństwo było w jej domu przez ok. 20 minut. W tym czasie zdążyli zjeść obiad, wypić kawę i zapalić papierosa. Przez pozostałe 7 – 8 minut Tatiana miała zdążyć uderzyć męża siekierą 126 razy. To daje cios co 2 – 3 sekundy.

Źródło: twojenowinki.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close