Rozpoczęła się wielka ofensywa na Donbasie. Informację tę potwierdził wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. To drugi etap wojny, w którym Rosja chce przejąć pełną kontrolę nad obwodami donieckim i ługańskim, a także nad okolicami Chersonia.
Rosja po wejściu do Kremiennej, gdzie trwają walki uliczne, chce zająć Popasną, Rubieżnoje i Siewierodonieck. Po drugie, 25 tysięcy żołnierzy chce się przedrzeć z Iziumia w stronę Słowiańska i Kramatarska. Tam planuje okrążyć siły Ukrainy. Dodatkowo chce zająć Hulajpole na Zaporożu i zdobyć w końcu Mariupol.
Ukraińskie dowództwo poinformowało natomiast, że rosyjskie okręty odpłynęły na 200 kilometrów od brzegów Ukrainy. W ten sposób chronią się przed ostrzałem z lądu.
Najnowsze ustalenia ukraińskiego sztabu
Jak przekazał rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, wojska rosyjskie zaktywizowały działania ofensywne na wschodzie i południu Ukrainy.
„Przeciwnik kontynuuje działania ofensywne we wschodniej strefie operacyjnej w celu zdobycia pełnej kontroli nad terenami obwodów donieckiego i ługańskiego oraz utrzymania korytarza lądowego do okupowanego Krymu” – podano w komunikacie zamieszczonym na Facebooku.
Główne siły, jak zaznaczono, wojska rosyjskie koncentrują na próbach przerwania ukraińskiej obrony w obwodach ługańskim i donieckim, a także na zdobyciu pełnej kontroli nad Mariupolem nad Morzem Azowskim.
Rosjanie kontynuują częściową blokadę Charkowa, a także – jak wynika z informacji Sztabu – przerzucają do obwodu charkowskiego dywizjony rakietowe Tor. W Rosji, w obwodzie biełgorodzkim przy granicy z Ukrainą, rozmieszczono systemy S-400 i S-300 dla osłony przeciwlotniczej zgrupowania sił rosyjskich.
W rejonie Iziumu w obwodzie charkowskim siły rosyjskie prowadzą ofensywę na lewym brzegu rzeki Doniec.
Na południu Ukrainy walki są kontynuowane w obwodzie chersońskim, gdzie wojska rosyjskie próbują zdobyć kontrolę nad całym jego terytorium. Rosjanie koncentrują też siły w obwodzie zaporoskim.
Wojska rosyjskie w dalszym ciągu przerzucają żołnierzy i uzbrojenie z centralnych i wschodnich regionów swojego kraju na Ukrainę.
W raporcie Sztabu zaznaczono, że przeciwnik w ciągu minionej doby zintensyfikował ataki rakietowe w zachodnich obwodach Ukrainy.
Zełenski: Nie oddamy niczego, co ukraińskie
O tym, że Rosjanie rozpoczęli bitwę o Donbas, mówił wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Można teraz stwierdzić, że wojska rosyjskie rozpoczęły bitwę o Donbas, do której przygotowywały się od dawna. Bardzo duża część całej armii rosyjskiej jest teraz skupiona na tej ofensywie. Bez względu na to, ilu rosyjskich żołnierzy zostanie tam zawiezionych, będziemy walczyć. Będziemy się bronić. Zrobimy to codziennie. Nie oddamy niczego co ukraińskie, a cudzego nie potrzebujemy – podkreślił prezydent.
Zauważył, że na wschodzie i południu państwa ukraińskiego najeźdźcy ostatnio próbują zaatakować nieco bardziej racjonalnie niż wcześniej. Zełenski powiedział, że naciskają, szukając słabego miejsca w obronie kraju, aby uderzyć tam głównymi siłami.
Podobno rosyjscy generałowie, przyzwyczajeni do nie liczenia się ze stratami, stracili już tak wielu rosyjskich żołnierzy, że nawet oni muszą być bardziej ostrożni, bo nie mają już kim atakować. Nie liczcie jednak, że to im pomoże, to tylko kwestia czasu – kiedy całe terytorium naszego państwa zostanie wyzwolone – powiedział Zełenski.
Prezydent wyraził wdzięczność wszystkim ukraińskim żołnierzom, wszystkim bohaterskim miastom, które trzymają się i bronią losu całego państwa, powstrzymując siły najeźdźców. Rubiżne, Popasna, Zołote, Łysyczańsk, Siewierodonieck, Kramatorsk i wszystkie inne, które są z Ukrainą przez te wszystkie lata i na zawsze – dodał prezydent.
Źródło: rmf24.pl