Świat

Wzięła swojego dwuletniego synka na kolana, przytuliła i dźgnęła nożem osiem razy

Andrea P. pochodzi z Brazylii. Do Polski przyjechała pięć lat temu. 35-latka na początku była nauczycielką angielskiego, a później zatrudniła się w przemyskiej firmie.

Tam poznała swojego męża. Gdy pobrali się, postanowili zamieszkać w rodzinnym domu mężczyzny w Śliwnicy na Podkarpaciu wraz z jego mamą i siostrą. Po pewnym czasie urodził się im synek, Wiktor.

Do makabrycznych wydarzeń doszło w pewną sobotę wieczorem. Andrea P. była wtedy w domu wraz z 2-letnim synkiem, szwagierką i wujkiem, który kładł płytki. Ani siostra męża, ani wuj niczego jednak nie usłyszeli. Kobieta znajdowała się w niższej części domu.

Według ustaleń policji, Andrea wzięła Wiktora na kolana i zaczęła dźgać go nożem. Była bezwzględna i zadała aż osiem ciosów. Następnie chciała podpalić mieszkanie i powiesić się. Gdy pierwsza próba samobójcza nie powiodła się, próbowała podciąć sobie żyły i wbić nóż w serce.

Wzięła swojego dwuletniego synka na kolana, przytuliła i dźgnęła nożem osiem razy

Wtedy właśnie do domu wracał mąż 35-latki, który był na ćwiczeniach Wojsk Obrony Terytorialnej. Wraz z nim był kolega strażak. Gdy wjeżdżając na podwórko, zauważyli dym, od razu pobiegli do środka i wyciągnęli 2-latka z płonącego budynku.

Kobieta nie chciała wyjść i opierała się przed pomocą. Ostatecznie ją także, z wbitym w pierś nożem udało się uratować. Oboje trafili do szpitala. Stan malca był krytyczny i niestety pomimo starań lekarzy, nie udało się go uratować.

Wzięła swojego dwuletniego synka na kolana, przytuliła i dźgnęła nożem osiem razy

35-latka będąc jeszcze w szpitalu usłyszała zarzut zabójstwa dziecka. Póki co nie określiła jeszcze jednoznacznie, czy przyznaje się do wszystkiego. Jej wyjaśnienia były zawiłe. Ciągle mówiła o nieporozumieniach z mężem. Jej stan zdrowia nie pozwalał na dalsze przesłuchanie.

Wzięła swojego dwuletniego synka na kolana, przytuliła i dźgnęła nożem osiem razy

Według relacji sąsiadów małżeństwo zdawało się być szczęśliwe. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie, gdy do głosu doszła bliższa rodzina. Często dochodziło do kłótni i sprzeczek między tą dwójką.

Co więcej, teściowa podobno miała mieć zastrzeżenia co do sposobu wychowywania dziecka przez 35-latkę, m.in. jego żywienia. Zgłosiła nawet synową do GOPS-u. Mąż miał stanąć po stronie matki. Andrea zeznała, że w wieczór przed tragedią pokłóciła się z mężem. To nie usprawiedliwia w żadnym wypadku jej czynu.

Źródło: twojenowinki.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close