W Michigan w USA doszło do sytuacji jak z wzruszającego filmu. Kapitan statku odnalazła podczas nurkowania butelkę z zakorkowanym listem. Rozpoczęła poszukiwania autora prawie stuletniego listu.
Niesamowita historia kobiety z Michigan. Na dnie morza odnalazła butelkę z listem, postanowiła odnaleźć autora. Finał historii wyciska łzy z oczu.
Kapitan odnalazła 95-letni list w butelce
Jennifer Dowker od lat pracowała na morzu – jest kapitanem statku. Pod koniec jednej ze swoich zmian postanowiła w ramach relaksu zanurkować. Nie spodziewała się, że na dnie morza czekać na nią będzie nietypowe znalezisko – list w butelce.
Butelka była bardzo stara – wyprodukowana była przez niedziałającą dziś firmę, która produkowała szkło na początku XX-wieku. Choć do środka przedostało się trochę wody, kobieta bez problemu mogła odczytać treść starego listu.
– Czy osoba, która znajdzie tę butelkę, zwróci ten papier do George’a Morrow Cheboygan w stanie Michigan i powie, gdzie została znaleziona? – odczytała Jennifer.
Poszukiwania autora listu w butelce
Jennifer zaangażowała się w poszukiwania autora listu. Postanowiła wykorzystać do tego nowoczesne narzędzia – podzieliła się swoją historią na Facebooku. Szybko internauci zaangażowali się w poszukiwania, do kapitan zaczęło odzywać się wiele osób chętnych do pomocy.
Dzięki olbrzymiemu zainteresowaniu sprawą udało się odnaleźć Michele Primeau, córkę Georga. Kobieta spotkała się z nią, by się dowiedzieć, że niestety autor listu zmarł w 1995. Jednak rozmowa była bardzo owocna i wzruszająca.
Okazuje się, że George lubił zostawiać po sobie tajne wiadomości – na przykład w ścianach domu, który remontował. Michele przyznała, że data na liście odpowiada 18 urodzinom jej ojca, bardzo ją poruszyło, gdy mogła po raz kolejny przeczytać list od bliskiego.
Źródło: lelum.pl