Jak bardzo zdesperowanym trzeba być, aby zaryzykować życie własnego dziecka? Czy to w ogóle możliwe?
38-letni mężczyzna wziął swoją półroczną córkę w ramiona i wszedł na dach jednego z budynków. Po chwili zaczął krzyczeć, że zrzuci swoje dziecko. Miała być to forma protestu przeciwko wyburzaniu przez władze nielegalnego miasteczka.
Już moment później wokół budynku ustawili się policjanci, którzy próbowali załagodzić sytuację. Znajdowali się w okolicy ponieważ mieli pilnować bezpieczeństwa ekipy przeprowadzającej rozbiórkę wioski. Jeden z funkcjonariuszy spróbował wspiąć się na budynek, aby powstrzymać mężczyznę.
W pewnym momencie 38-latek chwycił dziecko za kostkę i przesunął tuż za krawędź dachu. Zagroził, że jeśli policjanci się nie wycofają, zrzuci dziecko. Tłum gapiów zaczął go podburzać, aby rzucił dziecko.
Policjant był tuż za mężczyzną, kiedy ten wypuścił dziecko z ręki. Na szczęśćcie funkcjonariuszom, znajdującym się na ziemi, udało się złapać dziewczynkę i nie odniosła żadnych obrażeń.
Mężczyzna został aresztowany i oskarżony o usiłowanie zabójstwa
Źródło: polubione.com