Świat

W zamarzniętym zbiorniku topił się pies. Obcy mężczyzna bez zawahania wskoczył po niego

Trudno postawić się na miejscu osoby ryzykującej własne życie, by uratować drugą istotę. Jeśli czegoś takiego nie doświadczyliśmy, trudno wypowiadać się, jak byśmy postąpili. Ale z pewnością osoby, które ryzykują w takich chwilach, można nazwać bohaterami.

Don przeżył to na własnej skórze

Don Chatten akurat wybrał się na spacer ze swoimi dwoma psami w Buffalo w Nowym Jorku. Dzień był naprawdę mroźny, bo w końcu panowała zima. Podeszła do niego kobieta, która poprosiła o pomoc w znalezieniu psa, który gdzieś się oddalił.

Mężczyzna nawet przez chwilę nie zawahał się i zgodził pomóc. W końcu udało mu się w oddali zlokalizować kundelka. Jednak zdawał sobie sprawę, że wyciągnięcia psa na brzeg ze zlodowaciałego zbiornika jest ryzykowne i nie do końca bezpieczne. Ale musiał działać. Nie było chwili do stracenia.

W zamarzniętym zbiorniku topił się pies. Obcy mężczyzna bez zawahania wskoczył po niego

Czworonóg wpadł do zamarzniętych wód w Ellicott Creek Park

Najpierw zadzwonił pod numer alarmowy i poinformował dyspozytorkę o sytuacji. Po szybkiej analizie uznał, że zanim odpowiednie służby dotrą na miejsce może być już za późno. Przystąpił do działania.

Przyjeżdżałem w to miejsce w dzieciństwie i dobrze wiedziałem, że w tej części zbiornika nie jest głęboko

Don ściągnął kurtkę i czołgając się po lodzie zbliżał do czworonoga. Do połowy pasa zanurzył się w lodowatej wodzie i chwycił psa. Wziął go w ramiona i mocno przytulał do ciała, chcąc tym samym chodź trochę go ogrzać. Gdy wyszli na brzeg psa natychmiast przewieziono do weterynarza.

Ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Ale pamiętaj, jeżeli nie wiesz, czy zbiornik jest głęboki, bo po prostu go nie znasz, lepiej nie ryzykuj jeśli nie masz wsparcia i pomocy.

Źródło: kochamyzwierzaki.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close