Kiedy w średniowieczu przetoczyła się przez Europę, Afrykę i Azję, zabiła według różnych rachunków od 70 do 200 mln osób, powracając potem kolejnymi falami. Choć od czasu gdy zaraza morowa wyludniała całe wsie, minęło kilka stuleci, nie możemy się poddawać złudnemu wrażeniu, że dżuma zniknęła z powierzchni ziemi. W USA właśnie potwierdzono kilkanaście nowych przypadków, a to nie jedyne miejsce, gdzie występuje ta choroba!
Co pewien czas pojawiają się informacje o pojawieniu się ognisk dżumy w różnych częściach świata. Jeszcze 100 lat wcześniej widmo epidemii zarazy przyprawiało o palpitacje serca niejednego lekarza, jednak obecnie, dzięki wynalezieniu antybiotyków, przestała być tak zabójcza. Nie oznacza to wcale, że nie jest już groźna. Bez skutecznej interwencji medycznej umiera około 80 proc. chorych, a najgorsza postać dżumy, jeśli nie jest odpowiednio leczona, zabija niemal 100 proc. zakażonych pacjentów!
Amerykańskie laboratoria potwierdziły obecność bakcyla dżumy w kilku hrabstwach stanu Kolorado. Na początku miesiąca w jednym z nich zmarło 10-letnie dziecko. Jak podaje o2.pl, dziewczynka miała objawy podobne do dżumy.
Uwaga na wiewiórki
Gdzie wykryto śmiercionośnego bakcyla? Naukowcy znaleźli ją u pcheł! Czy to oznacza zagrożenie dla człowieka? Niestety tak. Choć preferowanym żywicielem i gospodarzem pcheł są zwierzęta domowe w rodzaju kotów czy psów, pasożyty te mogę też kąsać ludzi. To w ten sposób rozprzestrzeniała się dżuma w dawnych czasach, choć wtedy pchły najchętniej podróżowały na grzbietach szczurów.
– Spodziewamy się, że latem w Kolorado wyniki badań w kierunku dżumy, którym poddamy pchły, będą pozytywne. Świadomość oraz zastosowanie środków ostrożności mogą nam pomóc w powstrzymaniu rozprzestrzeniania się choroby wśród ludzi. Choć ludzie rzadko zarażają się dżumą, chcemy mieć pewność, że wiedzą, jakie są jej objawy – powiedziała CBS7 Jennifer House, zastępca epidemiologa stanowego w Kolorado.
Wśród najczęstszych objawów dżumy są nagła wysoka gorączka oraz opuchnięte węzły chłonne, poty, dreszcze, znaczne osłabienie, rozszerzenie naczyń krwionośnych i ból głowy.
Oprócz pcheł, dżuma często występuje u wiewiórek skalnych, szczurów leśnych i innych gatunków wiewiórek ziemnych i wiewiórek drzewnych. Eksperci twierdzą, że pieski preriowe także są bardzo podatne na zarazę.
Dżuma po naszej stronie Atlantyku
Nie jest to jednak problem wyłącznie amerykański. Niemal równo rok temu duże ognisko dżumy wystąpiło w Mongolii, w okolicach Kosz-Agacz, po chińskiej stronie granicy. Rosyjskie służby medyczne stworzyły kordon sanitarny po swojej stronie i rozpoczęły akcję uświadamiającą w obawie przed rozprzestrzenieniem się choroby. Władze Republiki Tuwy zabroniły polowań na świstaki. W poprzednich latach ilekroć wybuchały ogniska dżumy, zawsze związane były właśnie z polowaniami na te zwierzęta i spożyciem ich zakażonego mięsa.
Źródło: fakt.pl