Na pokładzie samolotu lecącego z Teheranu do Kijowa znajdowało się 167 pasażerów i dziewięcioro członków załogi. Wśród nich były dwie pary nowożeńców, które poleciały do Iranu, by pobrać się w obecności najbliższych. Wszyscy pasażerowie feralnego lotu zginęli.
Para młoda Siavash Ghafouri-Azar i Sara Mamani /Safar Sarabi /Twitter
26-letni Arash Pourzarabi i 25-letnia Pouneh Gourji, którzy na co dzień mieszkali w kanadyjskim Edmonton, wyruszyli do Iranu, by wziąć ślub. Oboje studiowali na uniwersytecie w Albercie. Ich ceremonia ślubna miała miejsce 1 stycznia. Jak informuje kanadyjska gazeta „Maclean’s”, para nowożeńców miała za sobą kilka intensywnych tygodni wypełnionych świętowaniem ich nowo zawartego małżeństwa i spotkaniami z rodziną. Jeden z przyjaciół Puneh, Farnaz Kohankhaki, który chodził z nią do szkoły średniej i później razem z nią studiował, wrócił z wesela w Iranie kilka dni wcześniej niż reszta gości.
Na łamach gazety mężczyzna opisuje ich ślub jako dużą imprezę, w której uczestniczyło wielu przyjaciół i członków ich rodzin, zarówno mieszkających w Iranie, jak i za granicą. Pouneh Gourji w trakcie ceremonii była ubrana w suknię, którą na tę okazję kupiła w Kanadzie i zabrała ze sobą, lecąc do Teheranu.
The aftermath of the Iran plane crash takes the form of heartbreaking recollections—many of them centred in Edmonton’s small Iranian-Canadian community https://t.co/iU7WR0yhLZ
— Maclean’s Magazine (@macleans) January 9, 2020
Jak stwierdził Farnaz Kohankhaki, Arash Pourzarabi i Pouneh Gourji mieli nadzieję na ukończenie swoich doktoratów. Pouneh była w grupie badawczej, pracującej nad narzędziami informatycznymi dla ochrony zdrowia w Kanadzie. Arash zajmował się rozwojem sztucznej inteligencji. Para znała się od pięciu lat.
Jeszcze jedna para nowożeńców
Arash i Pouneh nie byli jedynymi nowożeńcami na pokładzie. Do Iranu polecieli także 35-letni Siavash Ghafouri-Azar i 34-letnia Sara Mamani z Montrealu. Oboje pochodzili z tego kraju i chcieli świętować swój ślub razem z najbliższymi. Sara była inżynierem Bombardiera w Montrealu, a Siavash pracował w fabryce Pratt&Whitney, która produkuje podzespoły silników lotniczych. Niedawno para kupiła dom.
Siavash Ghafouri-Azar and Sara Mamani, newly married, were both engineers who studied at Concordia died in Tehran air crash.
Condolence to their families, friends & classmates. Prayers with their souls.
Rest at peace Dear Siavash, Dear Sara.
Why did you hurry to go to Heaven? pic.twitter.com/TZw5heTkbm— Safar Sarabi (@Safar_Sarabi) January 9, 2020
Kuzyn Siavasha Babak Ghafoori powiedział „Montreal Gazette”, że ostatni raz rozmawiał z nim w okolicach jego ślubu. „Zadzwoniłem, żeby życzyć mu sukcesów” – stwierdził. „Wyruszyli do Iranu, żeby wziąć ślub i zobaczyć się ze swoimi rodzinami. Lecieli do Kanady, by wrócić do pracy. To bardzo smutna sytuacja. Tę katastrofę otacza wielka tajemnica i mamy nadzieję, że przyczyna zostanie odkryta” – dodał. Jego rodzice byli gośćmi na ślubie Sary i Siavasha. Jak podkreślił mężczyzna, większość rodziny jego kuzyna jest pogrążona we łzach.
Siavash Ghafouri-Azar i Sara Mamani byli absolwentami Uniwersytetu Concordia. Na kanałach społecznościowych uczelni pojawiły się kondolencje dla ich najbliższych.
#Concordia mourns the loss of #CUalumni Siavash Ghafouri-Azar and Sara Mamani, graduates of the @GinaCodySchool and passengers of Ukrainian International Airlines Flight PS752. Our thoughts are with their family, friends and members of our community affected by this tragedy. pic.twitter.com/S6LABdlb3c
— Concordia University (@Concordia) January 8, 2020
Źródło: interia.pl