Siły ukraińskie zestrzeliły rosyjski szturmowiec Su-25. Podczas przesłuchania pilota maszyny okazało się, że jest on najemnikiem z Grupy Wagnera. Przyznał, że w Ukrainie walczył za 205 tys. rubli miesięcznie.
Informacje te przekazał ekspert ds. wojskowości i redaktor naczelny portalu censor.net Jurij Butusow. Jak podkreślił, szturmowiec zestrzelili żołnierze 72. Brygady Zmechanizowanej przy użyciu „przestarzałego radzieckiego systemu pocisków ziemia-powietrze Igła”.
Pilotem maszyny okazał się major rosyjskich sił powietrznych Andriej Władimirowicz Fiedorczukow. „Podczas przesłuchania wyznał, że jest najemnikiem wojskowej Grupy Wagnera i uczestniczy w zabijaniu Ukraińców za pensję najemnika równą 205 tysięcy rubli [około 16,2 tys. zł – red] miesięcznie” – zaznaczył.
Ekspert poinformował, że Fiedorczukow miał zeznać również, iż celem jego ataku byłą baza ukraińskich sił zbrojnych. „Wcześniej bombardował ukraińskie miasta. Bardzo liczy na uwolnienie w ramach wymiany, ale wie, że jako najemnik może nie zostać do niej zakwalifikowany i może cierpieć za swoje zbrodnie. W Ukrainie jest specjalne podejście do wagnerowców, ponieważ ich ręce są poplamione krwią, oni są specjalistami od zabijania cywilów” – napisał Jurij Butusow, dodając, że rosyjskie lotnictwo ma duże problemy z nawigacją.
Ukraina: Białorusini walczą w wojnie
Sztab Generalny ukraińskiej armii bierze pod uwagę możliwość wtargnięcia na Ukrainę białoruskiej armii, przede wszystkim na wołyńskim odcinku granicy z Białorusią. Powiadomił o tym ukraiński kanał telewizyjny 24. Armia białoruska do 8 lipca prowadzi ćwiczenia mobilizacyjne, a prezydent Alaksandr Łukaszenka wygłasza agresywne antyukraińskie oświadczenia.
W wywiadzie dla kanału telewizyjnego 24 ukraiński ekspert wojskowy Oleg Żdanow powiedział, że do dwóch tysięcy obywateli Białorusi już zaciągnęło się do armii rosyjskiej i bierze udział w walkach w Ukrainie.
Według świadków młodsi oficerowie białoruskich sił zbrojnych zwalniają się ze służby, nie chcąc iść na wojnę przeciwko sąsiedniemu państwu. Nastroje antywojenne panują też wśród żołnierzy białoruskich i znacznej części społeczeństwa Białorusi, które jest pod wrażeniem ofiar i miast ukraińskich zrujnowanych przez wojnę. Warto podkreślić, że Białorusini walczą również po drugiej stronie barykady.
Źródło: gazeta.pl