Okres przedświąteczny to zazwyczaj czas gorączkowych przygotowań. Przystrajamy nasze domy, gotujemy tradycyjne dania i oczywiście kupujemy prezenty. Taki pośpiech często rodzi okazję dla złodziei. Przekonała się o tym Sam Mundie – mama trójki dzieci.
Kobieta mówi, że czuje się zdruzgotana po tym, jak bezduszni złodzieje ukradli wózek i prezenty świąteczne z jej werandy i samochodu.
Sam Mundie miała nadzieję, że jest już gotowa na zbliżające się święta. Jednak teraz musi znowu kupować prezenty i wózek po tym, jak została okradziona 20 grudnia.
W rozmowie z Berkshire Live powiedziała:
– Poszłam położyć córkę do wózka, była w foteliku samochodowym. Musiałam wysłać kilka kartek. Od trzech lat zostawiałam wózek na werandzie.
Kobieta próbowała odzyskać skradzione rzeczy
Po chwili Sam zorientowała się, że wózek zniknął z ganku. Kobieta myślała, że ktoś zrobił jej głupi żart i poszła rozejrzeć się po okolicy.
– Skończyło się na włóczeniu się po ulicach. Zastanawiałam się, czy ktoś nie chciał mi zrobić psikusa, podniósł wózek i wrzucił do czyjegoś ogrodu, więc spacerowałem po ulicy przez 45 minut – relacjonuje młoda mama.
Później tego samego dnia kobieta zauważyła, że z jej samochodu zniknęły także przygotowane na święta prezenty
– Czuję się całkowicie zdruzgotana. Jak to się stało, że wózek zniknął, kto okradł niemowlę na trzy dni przed Bożym Narodzeniem – powiedziała.
Młoda mama twierdzi, że kradzież by jej tak bardzo nie zmartwiła, gdyby ostatnio w okolicy nie doszło do wielu bardzo agresywnych włamań.
Kobieta w momencie, gdy odkryła kradzież, była zdruzgotana, ale teraz jest po prostu wściekła. Zajęta mama wyjaśniła, że nie ma czasu zastanawiać się nad tym, jakie prezenty należy kupić i gdzie znaleźć nowy wózek, zwłaszcza że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia.
Źródło: parenting.pl