Wesele okazało się być tragiczne w skutkach. Nikt zupełnie nie spodziewał się takiego finału, który okazał się być katastrofalny. Niestety doszło do najgorszego. Para młoda oraz ich najbliżsi i przyjaciele, którzy chcieli świętować ten wielki, uroczysty dzień, nie przewidzieli takiego obrotu akcji. Dziś goście zalewają się łzami.
W USA miało miejsce wesele, które wszyscy z pewnością zapamiętają do końca życia. Niestety nie ze względu na dobrą zabawę do samego rana. Przyjęcie przyniosło śmierć wielu osób. Wszystko przez jedną rzecz. Stało się najgorsze.
Tragiczne w skutkach wesele
Jak informuje nas portal o2.pl feralne przyjęcie, które każdy zapamięta na bardzo długo, odbyło się w Big Moose Inn w Stanach Zjednoczonych. Przez to, że państwo młodzi i zaproszeni goście złamali obostrzenie dotyczące maksymalnej liczby gości, koronawirusem zaraziło się tam 175 osób, niestety 7 zakażonych zmarło.
Z pewnością tego typu przyjęcia rodzinne są dla nie tylko pary młodej, lecz także ich rodzin i znajomych wielkim i ważnym wydarzeniem. Nic więc dziwnego, że każdy chce je obchodzić z hukiem. Jednak w dobie pandemii trzeba liczyć się z obostrzeniami, które pozwalają nam zminimalizować ryzyko. Chodzi o bezpieczeństwo zarówno nasze, jak i naszych najbliższych.
U gości wykryto koronawirusa
Jak podaje portal, na uroczystej imprezie powinno być 50 osób. Jak się okazuje, finalnie zjawiło się ich 65. Para młoda, tłumaczyła to tym, że przecież wszyscy się znają i nie ma aż takiego dużego ryzyka.
Jak się później okazało u 24 weselnych gości test na obecność wirusa SARS-CoV-2 wyszedł pozytywny. Jednak przed uzyskaniem swojego wyniku zdążyli się oni spotkać z kolejnymi 175 znajomymi. Wszyscy się znali. W wyniku całej tej sytuacji zmarło 7 osób, nie wszystkie z nich uczestniczyły w weselu.
Takie sytuacje tylko pokazują, jak ważne jest przestrzeganie obostrzeń, ponieważ w innym wypadku możemy narazić inne osoby. Często będą one musiały zapłacić najwyższą cenę za naszą lekkomyślność.
Źródło: lelum.pl
