W szpitalu w Boliwii wydarzyła się straszna tragedia. Aż ciężko uwierzyć, że do tego doszło.
Do szpitala Nuestra Senora del Rosario w Warnes zgłosiła się 15-letnia dziewczyna. Okazało się, że nastolatka jest w 32 tygodniu ciąży. Dziewczyna zaczęła przedwcześnie rodzić. Kiedy dziecko przyszło na świat, lekarze chcieli je uratować, ale… na porodówce zabrakło inkubatorów.
Medycy próbowali improwizować. Chcąc ocalić dziecko umieścili je pod bardzo mocnym oświetleniem. Już chwilę później okazało się, że zamiast pomóc, zaszkodzili maluchowi. W pewnym momencie dziecko dosłownie zaczęło płonąć.
Kiedy lekarze zauważyli, co się stało, natychmiast chcieli przetransportować dziecko do innego szpitala. Wszystkie pobliskie placówki były jednak przepełnione. W końcu udało się znaleźć jedno miejsce. Niestety maluch zmarł dosłownie w chwili, gdy dotarł na miejsce.
Matka dziecka tak wspomina tę sytuację:
– „Widziałam jak płonęła jego malutka rączka. Pamiętam przeraźliwy krzyk mojej kruszynki. W szpitalu powiedzieli mi później tylko, że niemowlę spłonęło.”
Policja wszczęła już dochodzenie w tej sprawie. Będą badać czy personel szpitala dopełnił wszelkich obowiązków.
Źródło: lolmania.info
Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…
Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…
Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…
W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…
Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…
Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…
Leave a Comment