Siły rosyjskie zezwoliły na ewakuację ukraińskich żołnierzy z terenu zakładu metalurgicznego Azowstal w Mariupolu. Wcześniej poinformowano o zawieszeniu broni i utworzeniu korytarza humanitarnego. We wtorek media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące Ukraińców maszerujących ulicą oblężonego miasta.
Część wojskowych została ewakuowana z Mariupola w ramach wymiany jeńców. Pojawiły się doniesienia, że niektórzy mieli zostać wywiezieni do szpitali w Nowoazowsku, kontrolowanym przez Rosję.
„Bohaterowie”. Tak Ukraińcy opuścili Azowstal
We wtorek po południu media społecznościowe obiegło niecodzienne nagranie z Mariupola. Widać na nim ukraińskich żołnierzy opuszczających zakłady Azowstal.
Krótkie wideo z lotu ptaka ukazuje wojskowych kroczących ulicą oblężonego miasta. Film zamieścił na Twitterze portal Nexta.
Bohaterowie – podpisano nagranie.
The leaving of the #Ukrainian military from #Azovstal.
Heroes 💙💛 pic.twitter.com/0gWWYL4Z28
— NEXTA (@nexta_tv) May 17, 2022
Zameldował wykonanie zadania. 260 żołnierzy ewakuowanych z Mariupola
Wcześniej dowódca pułku „Azow” Denys Prokopenko opublikował w sieci nagranie, na którym zameldował wykonanie powierzonego zadania. Podkreślił, że mimo trudności, przez 82 dni udało się powstrzymywać armię wroga.
W celu ratowania życia cały garnizon Mariupola realizuje zatwierdzoną decyzję Naczelnego Dowództwa Wojskowego i liczy na wsparcie narodu ukraińskiego – zaznaczył.
‼️Захисники Маріуполя виконали наказ, не зважаючи на всі труднощі, 82 дні відтягували переважаючі сили противника на себе та дали змогу українській армії перегрупуватися, підготувати більше особового складу та отримати велику кількість озброєння від країн-партнерів.
👇🏼 pic.twitter.com/9cSqDPuTkB— АЗОВ (@Polk_Azov) May 16, 2022
Ministerstwo Obrony Ukrainy podało, że tereny Azowstalu opuściło ok. 260 żołnierzy. W poniedziałek późnym wieczorem informację o ewakuacji potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski. – Operacja ratowania obrońców Mariupola została rozpoczęta przez naszych żołnierzy wywiadu. Wymaga ona delikatności i czasu – przyznał.
Źródło: o2.pl