W Wielkiej Brytanii szerzy się tajemnicza choroba, która dotyka psy. Media na Wyspach informują, że za chorobą zwierząt stać może koronawirus.
Pierwsze przypadki dziwnej choroby odnotowano w hrabstwie Yorkshire. Psy miały zacząć chorować po powrocie ze spaceru. Schorzenie wywołuje objawy takie, jak biegunka, wymioty czy letarg.
Prof. Alan Radford, ekspert w dziedzinie informatyki weterynaryjnej na Uniwersytecie w Liverpoolu, stwierdził, że przyczyną choroby może być koronawirus jelitowy psów (CEC). Dodał jednak, że badania nad schorzeniem wciąż trwają i nadal nic nie jest przesądzone. Uspokoił też opinię publiczną, że pomimo złowieszczo brzmiącej nazwy, schorzenie nie jest związane z COVID-19 i nie stanowi zagrożenia dla ludzi.
– „Na razie możemy stwierdzić, że ogniskiem choroby jest hrabstwo Yorkshire” – podkreślają badacze.
Pojawiły się przypuszczenia, że infekcje mogą mieć związek z pobytem psów na plaży. Prezes Brytyjskiego Stowarzyszenia Weterynaryjnego Justine Shotton twierdzi jednak, że nie ma na to żadnych dowodów.
– „Pojawiły się również weterynaryjne raporty o czworonogach, które zachorowały mimo tego, że nigdy nie były na plaży” – powiedziała Shotton w rozmowie z BBC.
Eksperci mówią, że w przypadku zauważenia u swojego psa niepokojących objawów, należy jak najszybciej udać się z nim do weterynarza. Zakażone czworonogi należy izolować od zdrowych osobników do czasu pełnego wyzdrowienia. Infekcja zwykle ustępuje samoistnie i nie jest zagrożeniem życia zwierzęcia. Pojawiają się jednak doniesienia o co najmniej jednym śmiertelnym przypadku zakażenia.
Źródło: twojenowinki.pl