Świat

Tajemnica Doliny Śmierci. Ludzie tam znikają bez śladu

Dolina Parvati w północnych Indiach przyciąga poszukiwaczy przygód i duchowości, ale te idylliczne miejsce kryje jednak mroczną tajemnice. Co się dzieje w owianej złą sławą Dolinie Śmierci i dlaczego ludzie — czasami nawet doświadczeni podróżnicy — znikają tam bez śladu?

Tajemnica Doliny Śmierci. Ludzie tam znikają bez śladu

Niewyjaśnione zaginięcia i tajemnicze zgony — a to wszystko w bajkowej, malowniczej indyjskiej scenografii. Gdzie jest Polak, Bruno Muschalik? Co się stało z Amerykaninem, Justinem Alexandrem Shelterem?

Indie. Fala tajemniczych zaginięć w turystycznym raju

Mówią o niej Dolina Śmierci, Dolina Cieni czy Dolina Duchów. Dolina Parvati położona jest w zachodnich Himalajach, w małym stanie Himachal Pradesh. Region jest przepiękny, z wysokimi szczytami, lodowcami, gorącymi źródłami i rzeką.

Wszystko to sprawia, że miejsce stało się celem duchowych wypraw ludzi, którzy szukają oświecenia, ale także tych, co chcą sprawdzić się w terenie. Jedną z takich osób był 24-letni Polak, Bruno Muschalik.

Pochodzący z Zabrza 24-latek wybrał się w 2015 r. w podróż po Indiach, a w pewnym momencie znalazł się także w dolinie Parvati, by na własne oczy zobaczyć słynne z pięknych widoków miejsce. Ostatni raz widziano go, gdy wysiadał z autobusu i zmierza w kierunku doliny. Później ślad się urywa.

Bruna szukał cały świat, jednak nigdy go nie odnaleziono. Niewykluczone, że przecenił on swoje możliwości i uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Teren doliny Parvati jest zdradliwy i trudny — a rzeka, według lokalsów, jest wyjątkowo rwąca i niebezpieczna.

Zaginięcie Justina Alexandra

Rok później Dolina Śmierci pochłonęła kolejnego podróżnika. Był nim 35-letni Justin Alexander Shelter, człowiek zafascynowany Indiami, mistycyzmem doliny i duchową przygodą, jaka miała na niego czekać w Himalajach.

Amerykanin relacjonował swoją wyprawę na Instagramie. Nazywał siebie nomadem, pragnął osiąść w Indiach na stałe i zamieszkać w jaskini. Był doświadczony i perfekcyjnie przygotowany: zabrał ze sobą kilogram ryżu, cukier, mąkę, śpiwory, koce i wszystko, co mogłoby mu się przydać w dziczy. Mimo to zniknął i do dziś nie wiadomo, co się z nim stało.

 

Посмотреть эту публикацию в Instagram

 

Публикация от Justin Alexander (@adventuresofjustin)

Spekuluje się, że Justina mógł skrzywdzić jego guru, wraz z którym wybrał się na górską pielgrzymkę. Jego rzeczy znaleziono na brzegu rzeki, a władze przypuszczały, że mógł on zginąć w wyniku osunięcia się ziemi. Guru został aresztowany i powiesił się w celi, jednak niczego nie zdążono mu udowodnić.

 

Посмотреть эту публикацию в Instagram

 

Публикация от Justin Alexander (@adventuresofjustin)

Służby zauważyły, że istnieje pewien wzór. Najczęściej w dolinie Parvati giną mężczyźni w wieku 20-30 lat, którzy samotnie podróżują z plecakiem. Region doliny to także miejsce wielu morderstw i rozbojów: w 2000 r. zastrzelono tam dwójkę niemieckich turystów, a w 2007 r. mężczyzna z Izraela został zadżgany nożem.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close