To miał być zupełnie nowy etap w życiu 52-latki. Kobieta sprzedała swój dom i osiedliła się na egzotycznej Kubie. Miała tam wieść rajskie niczym niezmącone życie z ukochanym u swego boku. Zakochani mieli się pobrać. W połowie stycznia kobieta zaginęła. Finał poszukiwań okazał się tragiczny. Ciało kobiety znaleziono w walizce porzuconej na śmietniku.
Nathalie Fraser († 52 l.) w grudniu ubiegłego roku sprzedała swój dom w Montrealu w Kanadzie i przeprowadziła się do kubańskiego miasta Matanzas. Chciała tam rozpocząć nowe życie u boku ukochanego – młodszego o 13 lat muzyka Leonela Nuvioli (39 l.). Zakochana para miała niedługo się pobrać. Ale zamiast wymarzonego raju pełnego miłości kobietę spotkała śmierć.
Kanadyjka miała zaginąć 18 stycznia. Od tego czasu bliscy nie mieli z nią żadnego kontaktu. Każda próba skontaktowania się z kobietą kończyła się fiaskiem, pomimo że wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. – Czułam, że stało się coś złego, kiedy mama zaginęła – powiedziała „La Presse” Marie-Eve Fraser, córka 52-latki.
Nathalie została brutalnie zamordowana. Ciało kobiety znaleziono w walizce porzuconej na śmietniku w Matanzas. – Dowiedzieliśmy się od służb, że wiele wycierpiała – wyznała lokalnym mediom siostra zamordowanej kobiety. Podejrzanym o tę zbrodnię stał się… kochanek 52-latki. Mężczyzna został aresztowany.
– Kiedy pojechałam odwiedzić ich na Kubie, przekonałam się, że partner mamy jest zaborczy, impulsywny i ją kontroluje. Mama powiedziała mi, że to z powodu zdenerwowania przed spotkaniem ze mną – przyznała w rozmowie z „La Presse” Marie-Eve Fraser, córka zamordowanej kobiety.
Czy zatem miłość Nathalie i Leonela była tylko pozorem?
1
Zakochana para
2
3
Źródło: fakt.pl