Fakt przytoczył historię mężczyzny, który w wieku 7 lat został porzucony przez ojca w górach Sierra Morena. Najbliższa jemu osoba, zostawiła go tam na pewną śmierć, jednak losy 7-letniego chłopca potoczyły się zupełnie inaczej, niż można by się spodziewać. Chłopiec został odnaleziony przez wilczycę, która zaopiekowała się nim i traktowała jak własne dziecko. Wszystko zmieniło się po 12 latach, kiedy został stamtąd zabrany.
Marcos Rodríguez Pantoja, mieszkaniec Hiszpanii, obecnie mieszka w niewielkim domku w miejscowości Rante. Mężczyzna żyje ze skromnej emerytury, nieustannie wracając myślami do swojego życia wśród wilków. Niestety, powrót do dziczy jest już w jego przypadku niemożliwy. Po tym jak opuścił swoją wilczą rodzinę i rozpoczął względnie normalne życie, przestali traktować go jak członka rodziny, a zaczęli, jak każdego innego człowieka.
Mężczyzna wychowany przez dzikie zwierzęta
Historia Marcosa Rodrígueza Pantojy ma swój początek w roku 1953, wtedy właśnie jego ojciec ożenił się kolejny raz. Macocha jednak nie potrafiła zaakceptować syna swojego nowego męża i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Kobieta przekonała ojca Marcosa, aby wysłał chłopca do staruszka, mieszkającego w górskiej jaskini, aby ten nauczył go podstawowych czynności takich, jak przygotowywanie posiłków, czy wypasanie kóz, co wówczas było codziennością.
Starzec jednak odszedł niedługo po tym, jak 7-letni Marcos do niego przybył. 7-latek został wtedy skazany na siebie. Przeżył jedynie dzięki zbieraniu grzybów i jagód. Pewnego razu, kiedy udał się po zdobycie pożywienia, natknął się na grupkę wilków. Myślał wówczas, że to ostatnie chwile jego życia.
Jednak wilczyca, która przybyła wraz z nimi okazała większe serce, niż niejeden człowiek. Rzuciła w kierunku 7-letniego chłopca kawałek mięsa. Ten ze strachu bał się podejść, wilczyca, zauważając to, popchnęła pożywienie pyskiem w jego kierunku.
Marcos jednak wciąż stał w bezruchu, wtedy podeszła do niego i zaczęła lizać po głowie. Dopiero wtedy chłopiec poczuł, że nie ma się czego obawiać. Od tego momentu jego rodziną były wilki.
12 lat wśród wilków
Marcos do 12 roku życia wychowywał się z wilkami, wszystko zmieniło się w 1965 roku, kiedy to członkowie straży obywatelskiej natknęli się na niego i zabrali do pobliskiej wioski. Jego powrót do ludzkiej rzeczywistości i przyzwyczajanie się do nowych okoliczności miało miejsce w zakonie, gdzie został wysłany.
Dopiero tam nauczono go czytać i pisać – wcześniej te czynności nie były mu potrzebne. Przez jakiś czas poruszał się tez na wózku inwalidzkim, z powodu licznych ropni, które pokryły jego stopy. Chłopiec źle się czuł po powrocie do normalności i wciąż marzył o swojej wilczej rodzinie. Mimo upływu lat, jego pragnienia nie uległy zmianie.
Jako 72-latek podejmował próby powrotu w góry do grupki wilków, jednak dzikie zwierzęta przestały traktować go jak członka swojej rodziny. Zrezygnowany mężczyzna zamieszkał w małym domku w Rante, gdzie mieszają jego przyjaciele i dobrzy ludzie, którzy pomagają mu w codziennych obowiązkach.
Ta niewiarygodna historia miała miejsce naprawdę i została zweryfikowana przez naukowców i dziennikarzy. Mężczyzna udzielił wielu wywiadów i wziął udział w nagraniach, gdzie opowiada o swojej historii. Jedno z nich zostało opublikowane na kanale Univision Noticias.
Źródło: lelum.pl