Świat

Schorowana suczka była już jedną łapą po drugiej stronie. Pomogli jej ludzie o dobrym sercu

Bezdomna suczka wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Jej ciało pokryte było świerzbem, a mieszkanie na ulicy i wykluczenie społeczne odcisnęły bolesne piętno na psychice. Wydawało się, że jej dni są policzone, ale wówczas stało się coś, dzięki czemu miała szansę przetrwać i poznać, czym jest miłość. Oto historia Samary – psa zombie z Mołdawii.

Zwierzęta mieszkające na ulicy bardzo często są zdane wyłącznie na siebie bądź też nieliczne osoby, próbujące uratować je przed utratą życia wskutek choroby, głodu, wypadku i innych tragicznych okoliczności. Bezpańskich psów i kotów stale przybywa, a wolontariusze pracujący w schroniskach i fundacjach i tak mają już ręce pełne roboty. Jednakże tym, co najsmutniejsze w problemie bezdomności zwierząt domowych, jest niestety obojętna reakcja społeczeństwa.

Schorowana suczka wywołała w ludziach lęk i wstręt

Większość osób woli odwracać wzrok, widząc istotę, która na pierwszy rzut oka w niczym nie przypomina wymuskanego futrzaka goszczącego na salonach, niż zatroszczyć się o nią i odkryć jej prawdziwe wnętrze. Nie inaczej było w przypadku Samary, suczki mieszkającej w Mołdawii.

Samara od dawna była w opłakanym stanie. Z powodu swojego wyglądu kojarzyła się wszystkim z żywym trupem, a w dodatku była bardzo agresywna i nieufna w stosunku do ludzi. Stąd też wziął się jej przydomek – „pies zombie”.

Podczas gdy wszyscy okoliczni mieszkańcy ostrzegali przed niebezpiecznym czworonogiem, który kręci się w okolicy, Una Geiger i jej mąż dostrzegli w Samarze coś więcej, niż tylko rany i wyłysiałe miejsca na skórze. Za zranionym ciałem i doszczętnie zszarganą psychiką kryło się wielkie serce, wrodzona dobroć i potrzeba bycia kochaną. Wielka szkoda, że wszyscy inni widzieli w niej wyłącznie potwora i nie chcieli dać jej szansy na pokazanie swojego prawdziwego wnętrza.

Małżeństwo ratowników zwierząt niejednokrotnie interweniowało w sprawie maltretowanych i schorowanych psów, które mogłyby umrzeć na oczach ludzi, a i tak do końca pozostałyby niewidzialne. Dlatego też tym razem nie pozostali obojętni wobec zwierzaka w potrzebie i jako jedyni nie bali się jej dotknąć. Wiedzieli, że bez pilnej pomocy suczka prawdopodobnie nie dożyje przyszłego tygodnia. Musieli działać natychmiast.

Najpiękniejszy „potwór”
Państwo Geiger nie posłuchali ostrzeżeń innych i postanowili przygarnąć ją pod wspólny dach. „Pies zombie” dołączył do ich rodziny i wkrótce potem poznał swoje przyrodnie rodzeństwo. Okazało się, że kobieta ma doświadczenie nie tylko w ratowaniu, ale i opiece nad straumatyzowanymi czworonogami. W jej domu znajdowały się aż trzy psy, które w swoim życiu doświadczyły przemocy ze strony właścicieli. Jednakże w nowym miejscu miały szansę zaznać spokoju i poznały, czym naprawdę jest miłość i troska.

Samara szybko zaaklimatyzowała się w nowych warunkach. W krótkim czasie stała się członkiem stada i widocznie odżyła dzięki towarzystwu zwierzaków o podobnych doświadczeniach. Jeśli zaś chodzi o jej wygląd, to wystarczyła kuracja antybiotykowa oraz porządna kąpiel, by z „potwora” przemieniła się w czworonożną piękność.

Część obrażeń została zaszyta, a świerzb zniknął raz na zawsze. Dzisiaj ani trochę nie przypomina już zombie, jednak jej właściciele tłumaczą, że pewnych ran nie da się usunąć. Problemy psychiczne będą towarzyszyć jej do końca swoich dni, jednak mają nadzieję, że Samara nauczy się iść przed życie bez lęku.

– Mimo wszystko wiedzieliśmy, że nigdy nie stanie się typowym psem. Jej problemy z ludźmi były zbyt duże. Nadal jest bardzo nieśmiała, nie lubi być dotykana, a chodzenie na smyczy jest niemożliwe. Ale idzie obok naszych innych psów i reaguje na polecenia nawet lepiej niż nasze wyszkolone czworonogi. Generalnie to zupełnie inny psiak niż w momencie, gdy ją zabraliśmy z ulicy i jesteśmy bardzo dumni z tego! – tłumaczyła nowa opiekunka psa.

1

Schorowana suczka była już jedną łapą po drugiej stronie. Pomogli jej ludzie o dobrym sercu

2

Schorowana suczka była już jedną łapą po drugiej stronie. Pomogli jej ludzie o dobrym sercu

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close