Według doniesień masakry na cywilach z Buczy dokonała m.in. 64. Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych. Cały świat postrzega tych rosyjskich żołnierzy jako zbrodniarzy wojennych, jednak Kreml uznał ich za bohaterów. Brygadę pochwalił sam Władimir Putin, a teraz awansowano jej dowódcę.
Na temat maskary w Buczy docierają do mediów wciąż nowe informacje. W sobotę (23 kwietnia) mer miasta Anatolij Fedoruk przekazał, że znaleziono tam na chwilę obecną 412 ciał.
Jak podawał Onet – 4. Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych, odpowiadająca za tragedię cywilów, została wyróżniona przez samego prezydenta Rosji. Władimir Putin nadał jednostce tytuł “gwardii” za „bohaterstwo, waleczność, wytrwałość i odwagę” jej członków. Okazuje się, że na tym nie koniec – dowódca brygady został za swoje działania nagrodzony awansem.
„W ciągu ostatnich trzech tygodni, pod dowództwem płk Omurbekowa, jednostki brygady odparły ponad 50 ataków wroga przy użyciu czołgów, bojowych wozów piechoty i ciężkiej artylerii” – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony. W komunikacie nie pojawiła się informacja dotycząca tego, gdzie miały miejsce te wydarzenia.
„Dla cywilizowanego świata jest on katem, mordercą, gwałcicielem, szabrownikiem. Ale dla Kremla jest »bohaterem«” – czytamy na profilu ukraińskiej armii na Twitterze.
Ringleader of russia’s 64th brigade Azatbek Omurbekov. For civilized world he is an executioner,killer,rapist, looter. But for kremlin he’s a „hero”. For the #BuchaMassacre he was promoted to the rank of colonel, motivating him to commit new war crimes.#stoprussia#ArmUkraineNow pic.twitter.com/P5B6KTQ9CH
— Defence of Ukraine (@DefenceU) April 23, 2022
64 Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych jest jednostką 35 Armii Wschodniego Okręgu Wojskowego i pochodzi z kraju chabarowskiego w azjatyckiej części Rosji – tłumaczy Onet.
Ukraińskie Ministerstwo Obrony Narodowej przekonuje, że istnieje wiele dowodów na to, że żołnierze m.in. tej brygady są odpowiedzialni za masowe tortury, gwałty i znęcanie się nad ludnością cywilną, a następnie ich rozstrzeliwanie.
Podczas walk w Ukrainie brygada miała stracić nawet 60 proc. żołnierzy. Po uzupełnieniu składu wróciła na front. Ukraińskie wojsko poinformowało, że kaci z Buczy zostali skierowani w rejon miasta Izium we wschodniej części Ukrainy.
Źródło: se.pl