Władimir Putin przemawiał do absolwentów akademii wojskowych w Rosji. Polityk przekonywał, że już niedługo rosyjska armia będzie miała do dyspozycji pocisk batalistyczny „Sarmat” („Szatan”). Jak mówił w maju szef Roskosmosu, pocisk ten rzekomo „może zniszczyć połowę wybrzeża dużego kontynentu”.
Prezydent Rosji przemawiał w środę do absolwentów akademii wojskowych w tym kraju. Polityk stwierdził, że już
niedługo wojskowi będą moli używać pocisków batalistycznych „Sarmat”, które w całości zostały wykonane z rodzimych komponentów.
Rosja. Władimir Putin zapowiada wprowadzenie do użytku pocisków „Szatan 2”
W czasie przemówienia Władimir Putin ponownie wykorzystał „nuklearny szantaż”. Polityk chwalił się, że „niezrównany” rosyjski pocisk ICBM RS-28 „Sarmat” (zwany „Szatanem 2”), będzie gotowy do użycia do końca 2022 roku.
– Ciężki międzykontynentalny pocisk balistyczny „Sarmat” został pomyślnie przetestowany. Planuje się, że do końca tego roku pierwszy taki kompleks trafi do służby bojowej – powiedział dokładnie prezydent Rosji. Jak podaje TASS, prezydent – oprócz przetestowanej na polu walki nowej broni – wymienił też systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, które „nie mają odpowiednika na świecie”.
Wcześniej o wykorzystaniu tych pocisków mówił szef Roskosmosu (rosyjskiej agencji kosmicznej). Dmitrij Rogozin przedstawiając dzieciom film o rosyjskiej armii wyjaśniał, że opracowywane i posiadane przez Rosję rakiety jądrowe mają ogromną moc. O „Szatanie 2” mówił, że jest to pocisk, który „może zniszczyć połowę wybrzeża dużego kontynentu, który może nam się nie podobać ze względu na jego agresywną politykę”.
Pociski „Sarmat” są opracowywane i rozwijane przez Rosjan od kilkunastu lat. Początkowo miały zostać wprowadzone do użytku w 2018 roku. Podstawowe rakiety są w stanie przenosić głowice jądrowe na odległość nawet 35 tys. kilometrów. Standardowo ich zasięg ma wynosić jednak około 18 tys. kilometrów. Ich komponenty są wykonane w całości w Rosji, dlatego sankcje Zachodu nie wpłyną na zaprzestanie ich produkcji.
Źródło: gazeta.pl