Rozbieżności pomiędzy treścią dekretu a wypowiedziami Władimira Putina i Siergieja Szojgu, zaostrzają napięcia społeczne. Dochodzi do masowych podpaleń komisji wojskowych, protestów, i ucieczek. Według Instytutu Badań nad Wojną (ISW) Kreml chce zmobilizować 1,2 mln, a nie 300 tys. mężczyzn.
Rosja najprawdopodobniej nie będzie w stanie stworzyć sił rezerwowych nawet słabej jakości, jeśli Kreml nie zajmie się kwestiami fundamentalnymi i systemowymi – podał w sobotę (24 września) w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
The Russian mobilization system will likely fail to produce mobilized reserve forces even of the low quality that #Putin’s plans would have generated unless the #Kremlin can rapidly fix fundamental and systemic problems. https://t.co/hkafOlwBXI pic.twitter.com/XDQcmsXYy4
— ISW (@TheStudyofWar) September 24, 2022
ISW: Rozbieżności pomiędzy treścią dekretu a wypowiedziami Władimira Putina
Według doniesień Kreml planuje zakończyć „częściową mobilizację” przed 10 listopada. ISW przekazał, że Kreml chce zwerbować 1,2 mln mężczyzn, a nie – jak oficjalnie ogłoszono – 300 tys.
Mobilizacją obejmowani są mężczyźni, którzy nie spełniają przedstawionych przez Kreml kryteriów – napisał ISW, powołując się na doniesienia rosyjskich blogerów i użytkowników mediów społecznościowych. Pojawiają się głosy, że wezwania otrzymują starsi, studenci, pracownicy przemysłu zbrojeniowego, cywile bez doświadczenia bojowego, pracownicy linii lotniczych i lotnisk, osoby z chorobami przewlekłymi.
Jak zauważył amerykański instytut, rozbieżności pomiędzy treścią dekretu a wypowiedziami prezydenta Władimira Putina i ministra wywołują gniew i brak zaufania do władz rosyjskich podmiotów federalnych i samego Kremla.
Niejednolite warunki w różnych regionach mogą zaostrzać napięcia społeczne – prognozują analitycy. W ciągu pierwszych 48 godzin mobilizacji doszło do protestów, podpaleń komisji wojskowych, aktów wandalizmu, a przede wszystkim masowych ucieczek z kraju.
Podpalenia budynków komisji wojskowych. „Mobilizuj swój odbyt, psie!”
Po apelu Władimira Putina regularnie dochodzi do podpaleń komisji wojskowych. Nocą ze środy na czwartek w płomieniach stanęły punkty w Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie i w obwodzie orenburskim, a w sobotę (24 września) w Kostromie – pisze portal Mediazona, dodając, że na fasadzie biura w Kostromie przeciwnicy nowego dekretu napisali: „Mobilizuj swój odbyt, psie!”.
Rosjanie masowo ruszyli do Gruzji. Na samochodach naklejka z literą „Z”
Orędzie Władimira Putina wywołało wzmożony ruch na granicy rosyjsko-gruzińskiej. Choć Rosjanie nie są mile widziani w Gruzji, to kraj jest jednym z niewielu sąsiadów, który nie wymaga wiz, nie stawia ograniczeń w osiedlaniu się czy otwieraniu działalności gospodarczych.
Russian-Georgian border, checkpoint Verkhny Lars. Many luxury cars in that long queue. Wealthy Russians aren’t going to die for Putin, although many gladly worked for his regime and his oligarchs. I wonder how many 🇷🇺 officials’ and bureaucrats’ sons are fleeing 🇷🇺 today🤨 pic.twitter.com/9wx8EL9eFU
— RitorFella🇺🇸🇺🇦 (@RitornellaNYC) September 22, 2022
Rosjanie, którzy mają na samochodach naklejki z literami „Z” bądź też „V”, nie są przepuszczani przez granicę – podaje portal Nexta. Świadkowie twierdzą, że to uciekinierom w niczym nie przeszkadza – po prostu je usuwają. Litera „Z” jest symbolem poparcia wojny i rosyjskiej okupacji. Ukraińcy traktują ją wręcz jak swastykę.
Cars with „Z” and „V” stickers are not allowed to pass at the Russian-Georgian border, media reported, citing witnesses to how Russians removed stickers before crossing the border. pic.twitter.com/aLbDZ6whxt
— NEXTA (@nexta_tv) September 23, 2022
Przypomnijmy, ucieczkę do Gruzji utrudnił Rosjanom sam Władimir Putin. W 2019 r. kazał zawiesić połączenia lotnicze z Tbilisi. W ten sposób chciał ukarać sąsiadów za ich bunt po tym, gdy w gruzińskim parlamencie wystąpił rosyjski deputowany Siergiej Gawriłow na miejscu przewodniczącego. Dla Gruzinów był to policzek, zwłaszcza że Kreml okupuje 20 proc. ich terytorium – Abchazję i Osetię Południową, którą nazywają Samaczablo.
Finlandia ogranicza wjazd do kraju
Główną trasą ucieczki przed mobilizacją wojskową w Rosji stała się Finlandia. Helsinki w obawie przed zbyt dużym napływem obcokrajowców ze wschodniej granicy ogranicza wjazd osób z wizami turystycznymi. Nowe wizy turystyczne nie będą już wydawane Rosjanom.
Źródło: gazeta.pl