Niesamowita opowieść bożonarodzeniowa o zwierzętach. O wierności i poświeceniu. Przez dwa dni na torach niedaleko ukraińskiego Użhorodu leżała potrącona przez pociąg suczka. Ochraniał ją i ogrzewał własnym ciałem jej psi towarzysz.
Psy próbował ratować Denis Małafiejew z Zakarpacia. Tak relacjonował całe zajście.
„….Dziś o 12.00 dostałem telefon od przyjaciół, że już dwa dni z rzędu w wiosce Cegłowka, na torach kolejowych leżą dwa psy! Po przyjeździe okazało się, że jeden pies to suka potrącona przez pociąg, która nie jest w stanie poruszać się samodzielnie!
Kilka prób by zabrać zwierzęta z torów okazało się daremnych, ponieważ pies bronił suki przed nami w każdy możliwy sposób!!!
W pewnym momencie zobaczyłem nadjeżdżający pociąg i zrobiło mi się nieswojo! Usłyszawszy sygnał maszynisty, pies podszedł do suki, przycisnął się do niej i położył razem z nią! Oba zwierzęta opuściły łby i pociąg przejechał nad nimi!
Wyobraźcie sobie, że ten pies to robił dwie doby z rzędu!!!! Pomyślcie tylko. On ją ogrzewał dwie doby, żeby nie zamarzła i za każdym razem narażał się na niebezpieczeństwo. Nie wiem jak to nazwać: instynkt, miłość, przyjaźń, oddanie? Ale wiem jedno: nie wszyscy ludzie tak potrafią! To pouczające dla nas.
Dziękuję Wierze, Chaczaturowi, Chrystianowi i tym którzy zadzwonili, nie pozostając obojętni.
Jeśli ktokolwiek pozna ,że to jego psy, niech się zgłosi – pozostają w schronisku.
Przepraszam za tyle wykrzykników, emocje! Pamiętajcie, że są dwa dni w czasie których nie zdołacie nic zrobić jeden to wczoraj, a drugi to jutro. Dzisiaj jest świetny dzień na to by pomóc komuś….”
Obydwa psy trafiły do schroniska, ale odnaleziono ich właścicieli. Suczka nie odniosła poważnych obrażeń, była tylko potłuczona. Obydwa psy wróciły już do domu.
Źródło: funzoo.pl