Rosja przeprowadziła w poniedziałek kolejny zmasowany atak rakietowy wymierzony w cele w Ukrainie. Jeden z pocisków po raz kolejny spadł na terytorium Mołdawii. Obszar, na którym odkryto rakietę, został odizolowany przez patrol policji i straż graniczną. „Zarówno ja, jak i moi współpracownicy dokładamy wszelkich starań, aby utrzymać sytuację pod kontrolą i nie dopuścić do zagrożenia dla naszych ludzi” – przekazała premierka tego kraju.
Mołdawska policja znalazła w poniedziałek duże fragmenty rakiety, która spadła w regionie północnej Mołdawii w pobliżu granicy z Ukrainą – informuje Reuters, powołując się na państwowy portal informacyjny Prima Sursa.
Mołdawskie władze nie od razu skomentowały publicznie incydent, o którym doniesiono po przeprowadzeniu przez Rosję nowej fali ataków rakietowych na Ukrainę. Dopiero po kilku godzinach do sprawy odniosła się premierka kraju.
„Drodzy obywatele, w Ukrainie trwa nowa fala ataków rakietowych, z bezpośrednimi konsekwencjami także dla naszego kraju. Poinformowano mnie, że jakiś czas temu patrol mołdawskiej straży granicznej odkrył elementy rakiety w pobliżu miasta Bryczany. Zarówno ja, jak i moi współpracownicy dokładamy wszelkich starań, aby utrzymać sytuację pod kontrolą i nie dopuścić do zagrożenia dla naszych ludzi” – przekazała Natalia Gavrilita. Szefowa rządu poprosiła także obywateli o stosowanie się do zaleceń właściwych organów i zachowanie bezpieczeństwa.
Obszar, na którym odkryto duże fragmenty rakiety, został odizolowany przez służby policji i straż graniczną.
Rzecznik ukraińskiego MSZ Oleg Nikołenko, odpowiadając na doniesienia o zdarzeniu, ponawiał apele o otrzymanie od sojuszników większej liczby systemów obrony przeciwrakietowej. – To dowodzi, że rosyjski terror rakietowy stanowi ogromne zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa Ukrainy, ale także dla bezpieczeństwa krajów sąsiednich – dodał.
To drugi taki incydent w Mołdawii. Szczątki rakiety spadły w północnej Mołdawii również w październiku, po tym, jak ukraińska obrona powietrzna przechwyciła rosyjski pocisk podczas fali ataków 31 października, podało wówczas Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Mołdawii.
Większość rosyjskich rakiet strącono, niektóre trafiły w obiekty infrastruktury
Na Ukrainie trwa szacowanie szkód poniedziałkowego zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego. Większość wystrzelonych przez Rosjan rakiet strąciła ukraińska obrona. Te, które spadły, uderzyły w obiekty infrastruktury.
Ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła ponad 60 z ponad 70 rosyjskich rakiet. Ukraińskie władze donoszą o trafieniach obiektów infrastruktury w trzech obwodach – kijowskim, winnickim i odeskim. W tych, ale też kilku innych regionach zastosowano awaryjne wyłączenia dostaw energii elektrycznej. Za obronę w obliczu kolejnego zmasowanego ataku Ukraińcom dziękował Wołodymyr Zełenski.
Jak mówił, obrona przeciw powietrzna strąciła większość rakiet, a energetycy rozpoczęli wznowienia dostaw prądu. – Ukraiński naród nigdy się nie poddaje – zaznaczył prezydent Zełenski.
Problemy z dostawami prądu występują też w graniczącej z Ukrainą Mołdawii. Media donoszą, że jedna z rakiet spadła na terytorium tego państwa. W obwodzie zaporoskim rakiety trafiły w dzielnice mieszkalne. Co najmniej 2 osoby zginęły, a 2 zostały ranne, w tym dziecko.
Źródło: gazeta.pl