Kerry Haney to wolontariuszka z grupy ratunkowej Don’t Bully Us Rescue. Pewnego dnia kobieta zaczęła otrzymywać masę wiadomości i telefonów o pewnym porzuconym psie. Właściciel potraktował tego czworonoga w naprawdę okrutny sposób. Kerry natychmiast wybrała się we wskazany adres.
Właściciel przywiązał tego psa ciasno do drzewa. „Był przywiązany do drzewa za pomocą łańcucha. On był tak ciasno owinięty, że ten biedny piesek nie mógł ruszyć swoją głową nawet o centymetr. Nie miał dostępu do wody ani jedzenia. Siedział we własnych odchodach.” – mówi Kerry.
Czworonóg został odebrany swojemu właścicielowi. Pit bull otrzymał imię Max. Przewieziono go do schroniska, a przeciwko jego właścicielowi została wszczęta rozprawa. Mężczyzna został uznany za winnego i ukarany karą grzywny. Organizacja Don’t Bully Us Rescue wzięła Maxa pod swoje skrzydła. „Na początku nie chcieli nam go oddać, ale później okazało się, że on wymaga bardziej indywidualnej opieki. Oczywiście z radością przyjęliśmy Maxa pod swoje skrzydła.” – mówią wolontariusze z organizacji.
Kerry została wybrana na opiekunkę Maxa, ponieważ to właśnie ona znalazła go wtedy przywiązanego do drzewa.
„Byłam bardzo podekscytowana, że mogę mu pomóc. Zabrałam go do swojego domu. Pracownicy schroniska mówili, że Max może być agresywny, ale to nie prawda. On jest dzieckiem w ciele dużego chłopca. Ma dużo energii i wciąż pracujemy nad jego manierami. Kocha się bawić.” – opowiada Kerry.
Psiak świetnie radzi sobie w swoim domu zastępczym. Max spędził masę czasu na łańcuchu i nigdy wcześniej nie zaznał prawdziwego piękna życia. Teraz, kiedy w końcu jest wolny, poznaje wszystko na nowo. Kerry każdego dnia pokazuje mu, jak wspaniałe może być życie.
„On świetnie dogaduje się z pozostałymi psami i uwielbia każdego, kogo spotka. Szczególnie dzieci. Pewnie dlatego, że w jego poprzednim domu mieszkały dzieci. Max musi za nimi tęsknić.”
Gdy Max będzie gotowy, zostanie przeznaczony do adopcji. „On uwielbia przebywać z ludźmi. To smutne, że kiedyś całe dni spędzał samotnie. Na szczęście to już za nim. Chcę, żeby jego przyszli właściciele byli gotowi często zabierać go na spacery oraz przytulać w każdej chwili. Max stracił wiele czasu, ale teraz nadeszła pora, aby to nadrobić. On jest wspaniałym psem i zasługuje na bezwarunkową miłość.” – dodała Kerry.
Źródło: funzoo.pl