Świat

Przeszczepili niemowlęciu serce pawiana. Rodzice wyrazili na to zgodę, a dziewczynka walczyła o życie 20 dni

14 października 1984 roku na świat przyszła Stephanie Fae Beauclair. Lekarze nie mieli wątpliwości. Dziewczynka cierpiała na poważną wadę serca, która sprawiła, że organ w pełni się nie rozwinął. Rodzice dziewczynki usłyszeli wyrok: dla dziecka nie ma ratunku, umrze w ciągu kilku tygodni. Jedyny wybór, jaki dostali to to, czy ma się to zdarzyć w domu czy w szpitalu. Kiedy kardiochirurg zaproponował im trzecie rozwiązanie, nie wahali się.

Przeszczepili niemowlęciu serce pawiana. Rodzice wyrazili na to zgodę, a dziewczynka walczyła o życie 20 dni

Baby Fae, jak zaczęto nazywać dziewczynkę, w celu ochrony prywatności rodziny, miała poważną hipoplazję lewego serca. Niemal zawsze wykrycie tej wady było dla dziecka wyrokiem śmierci – to usłyszeli rodzice dziecka od lekarzy w szpitalu, w którym dziewczynka przyszła na świat.

Nowe serce dla Fae?

Pierwsza operacja przeszczepu serca ludzkiego została wykonana w 1967 roku i od tego czasu wiele się w medycynie wydarzyło, jednak nikt dotąd nie przeszczepił serca noworodka. Tacy mali dawcy w praktyce się nie zdarzali. Doktor Leonard Bailey, kardiochirurg dziecięcy ze szpitala, w którym leczono Baby Fae, zaczął szukać innych opcji, by ratować najbardziej bezbronnych pacjentów. Jego uwaga skupiła się na przeszczepach międzygatunkowych. Jego badania budziły ogromne kontrowersje, a niektóre autorytety w środowisku uznawały go za kompletnego szaleńca. Nikt nie chciał dawać mu pieniędzy na badania (zrzucali się na nie koledzy), ani publikować jego ustaleń.

Pierwszy przeszczep serca pomiędzy małpą i człowiekiem w historii wykonany został już w 1964 roku, jednak po kilku godzinach pacjent zmarł. Próby przeszczepów międzygatunkowych podejmowano później kilka razy jednak bez większych sukcesów. Mimo to Bailey przekonał do swojego pomysłu zdesperowanych rodziców i otrzymał zgodę na wykonanie zabiegu u dziewczynki.

Nie ma czasu do stracenia

Kiedy Baby Fae miała zaledwie 12 dni, a jej stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Lekarze musieli działać szybko, wiedząc, że nie ma ani chwili do stracenia. Jako dawcę wybrano pawiana, mimo że jego serca są inaczej skonstruowane i mniejsze od ludzkiego. Małpa była jedną z pięciu, jakimi dysponował lekarz. Nie było jednak czasu przeprowadzić pełnych testów przed wyborem. W dodatku mała urodziła się z rzadką odmianą grupy krwi 0.

26 października, kiedy Fae miała 14 dni, wybrano konkretnego pawiana i przystąpiono do przeszczepu, pobierając serce małpy wielkości orzecha włoskiego. Cała operacja zajęła cztery godziny. Rozmawiając z gazetami lekarze mówili później, że “nowe serce Fae zaczęło bić spontanicznie”. Jedna z osób biorących udział w leczeniu dziewczynki powiedziała, że po zabiegu wszyscy płakali z radości.

Kiedy historia przedostała się do mediów razem z nagraniem żywej dziewczynki po przeszczepie, wybuchł prawdziwy szał. Dziecku przesyłano kwiaty, kartki z życzeniami powrotu do zdrowia i pieniądze. Stan dziewczynki zaczął się powoli poprawiać.

Jednocześnie odezwały się osoby, które miały wątpliwości natury etycznej. Kwestionowały samą ideę przeszczepu międzygatunkowego, warunki, w jakich rodzice wyrazili zgodę oraz to, czy cała procedura była moralnie właściwa. Gdyby przeszczep u Baby Fae przyjął się bez problemu, a dziewczynka odzyskała dzięki niemu zdrowie, wątpliwości szybko zmieniłyby się w gratulacje. Niestety, mimo początkowej poprawy zaledwie 14 dni po przeszczepie małpiego serca, stan dziewczynki znowu zaczął się pogarszać.

Przez 20 dni świat patrzył jak maleńka dziewczynka walczy o życie. Dr Bailey wierzył, że w przypadku organizmu niemowlęcia jest bardziej prawdopodobne przyjęcie obcej tkanki, niż u dorosłego. Dziewczynka przeżyła dłużej niż jakikolwiek inny pacjent po międzygatunkowym przeszczepie serca, jednak ostatecznie jej organizm zaczął ostro zwalczać serce pobrane od pawiana. Lekarze próbowali jej pomóc, zwiększając dawkę leków tłumiących reakcję układu odpornościowego, jednak spowodowało to zniszczenie nerek. Próbowali też dializować dziewczynkę, jednak bez efektów.

Organizm dziewczynki poddał się 15 listopada 1984 roku. “W tych ostatnich godzinach jej rodzice przebywali z nią najczęściej jak to było możliwe. Otrzymywali wsparcie od lekarzy i szpitalnego kapelana” – relacjonował “New York Times”.

Baby Fae mogła żyć?

Od początku pomysł przeszczepu międzygatunkowego obarczony był gigantycznym ryzykiem. Specjaliści od etyki zaczęli zadawać pytanie czy rzeczywiście był potrzebny i czy rodzice Baby Fae dostali od lekarzy wszystkie informacje.

W 1981 roku dr William Imon Norwood Junior wraz ze swoim zespołem przeprowadził pierwszy skuteczny zabieg rekonstrukcji serca, nazwany na jego cześć operacją Norwooda. Dzięki zabiegom chirurgicznym lekarze zaczęli naprawiać to, co nie udało się naturze, czyli hipoplazję serca. Nie wiadomo czy rodzice Baby Fae wiedzieli o istnieniu tej opcji. Dzięki niej udawało się uratować nawet 40 proc. dzieci rodzących się z podobną wadą, którym wcześniej groziła śmierć. To była realna szansa na życie dla dziewczynki.

Operację, jakiej dokonał dr Bailey, nazywano później eksperymentem medycznym, choć szpital po dziś dzień broni się, że dzięki Baby Fae tysiące innych dzieci przeżyło. Rok po śmierci dziewczynki to właśnie jej chirurg przeprowadził pierwszy zabieg transplantacji serca u niemowlęcia zakończony powodzeniem. Później wykonywa podobne operacje ponad 300 razy.

Po śmierci Baby Fae nigdy więcej nie próbowano powtórzyć eksperymentu z przeszczepianiem serca małpy człowiekowi. Następcy Baileya ograniczali się do ludzkich dawców.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close