Świat

Potwierdziły się przypuszczenia – rosyjskie wojska zostaną na Białorusi. „Została wzięta jako zakładnik”

W niedzielę zakończyły się ćwiczenia Związkowa Stanowczość-2022. Ale – jak się okazuje – rosyjskie wojska wbrew wcześniejszym zapowiedziom Moskwy pozostaną na terenie Białorusi. W komunikacie przekazano, że Rosja i Białoruś „przedłużą sprawdzian swoich sił zbrojnych”. Białoruskie MON podaje, że powodem jest „pogorszenie się sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie”.

Potwierdziły się przypuszczenia - rosyjskie wojska zostaną na Białorusi. "Została wzięta jako zakładnik"

Białoruskie MON poinformowało, że rosyjskie siły pozostaną na terenie kraju dłużej, niż zakładano. Minister Obrony Białorusi przekazał, że inspekcja sił szybkiego reagowania Państwa Związkowego będzie kontynuowana „ze względu na wzrost aktywności wojskowej w pobliżu zewnętrznych granic Państwa Związkowego i pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie”. Nie podano terminu wycofania wojsk.

„Dziś Rosja nie wycofa swoich wojsk z Białorusi. Ze względu na sytuację w Donbasie kontynuują ćwiczenia, a raczej 'ćwiczenia’. Białoruś została wzięta jako zakładnik przez Łukaszenkę i Putina. Potrzebna jest międzynarodowa odpowiedź” – napisał współpracownik Swiatłany Cichanouskiej.

– Nikt nie mówił, że wojska wrócą do Rosji jutro czy pojutrze. Manewry się kończą, ale sprawdzian jest kontynuowany – oświadczył sekretarz białoruskiej Rady Bezpieczeństwa Alaksandr Walfowicz. Od początku część komentatorów relacjonowała, że ćwiczenia są tylko pretekstem do wprowadzenia wojsk na Białoruś.

W ramach manewrów „Związkowa Stanowczość” na Białorusi przebywa około 50 tysięcy rosyjskich wojskowych.

6 lutego Aleksander Łukaszenka w wywiadzie udzielonym rosyjskim mediom zapowiedział, że w przypadku eskalacji w Donbasie białoruska armia będzie postępować tak, jak rosyjska. Pytany, czy organizowane na Białorusi rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe są „przeciwko Ukrainie”, odpowiedział, że jeśli będzie trzeba, mogą być skierowane przeciwko Ukrainie i przeciw NATO.

Johnson: Rosja planuje inwazję także od strony Białorusi

Rosja planuje największą inwazję od końca II wojny – ostrzegł tymczasem w rozmowie z BBC brytyjski premier. Boris Johnson dodał, że z zachodnich danych wywiadowczych wynikać ma, że prezydent Putin chce „otoczyć” ukraińską stolicę. – Patrzymy na plan czegoś, co może być największą wojną w Europie od 1945 roku. To nie tylko inwazja ze wschodu, przez Donbas. Ale – według danych wywiadowczych – także z północy, od strony Białorusi, tak, by okrążyć sam Kijów – powiedział.

Ostrzegł, że „wszystko wskazuje”, że „realizacja tego planu już się pewnym sensie rozpoczęła”. Johnson powtórzył, że ewentualny atak będzie się wiązał z poważną utratą ludzkiego życia, a umierać będą też Rosjanie. Ponownie zadeklarował, że w przypadku inwazji Moskwa będzie się musiała liczyć z poważnymi sankcjami.

Tymczasem część opozycji krytykuje dotychczasową politykę Konserwatystów w tej kwestii, przekonując, że robią oni za mało, by wyeliminować wpływy rosyjskich oligarchów w brytyjskiej gospodarce.

– Tak długo, jak Boris Johnson jest na Downing Street, nie spodziewam się większych zmian. Te sankcje, o których mówi rząd, są oczywiście lepsze, niż nic. Ale to nie są kompleksowe porządki systemu prawnego i finansowego, jakich potrzebujemy – mówił w tym tygodniu Polskiemu Radiu Edward Lucas, polityk Liberalnych Demokratów, autor i publicysta dziennika Times, zajmujący się Europą środkową i wschodnią.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close