Weterynarz miał go uśpić. Kiedy spojrzał w jego oczu zrozumiał, że nie może tego zrobić
Ten biedny piesek o imieniu Emu miał bardzo trudne życie, a na koniec dodatkowo został porzucony u weterynarza, aby poddać go eutanazji. Jednak ten lekarz miał ogromne serce dla zwierząt. Zobaczył, że psiak wcale nie chce jeszcze odchodzić z tego świata…
Miał w sobie jeszcze dużo życia! Dlatego postanowił go nie usypiać. Oddano go do schroniska, gdzie miał szansę na znalezienie nowej rodziny, nawet pomimo swojego sędziwego wieku. Emu był bardzo skryty i trzymał się na dystans, ale kiedy zrozumiał, że ludzie wokół niego chcą mu pomóc, powoli zaczął coraz bardziej się otwierać.
Mimo tego wszystkiego, przez co przeszedł, okazał się wciąż być uroczym, pełnym miłości psiakiem. Kiedy w końcu poczuł, że ktoś się nim interesuje, że ktoś chce dla niego dobrze, ze stroniącego od ludzi psa, zmienił się w prawdziwą duszę towarzystwa.
Tak naprawdę jego opiekunowie ze schroniska obawiali się, czy Emu znajdzie w tym wieku kogoś, kto zechce go adoptować, ale okazało się, że ich obawy były całkowicie niesłuszne…
Znalazł nową, kochającą rodzinę! Otrzymał nawet inne imię – Nutzie. Jednak to wciąż jeszcze nie wszystko… Teraz ma także i psiego brata – Saharę. Obaj już od pierwszej chwili stali się nierozłączni. Wspaniale się dogadują i bawią razem.
Źródło: funzoo.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment