Świat

Porzuciła noworodka w lesie na pastwę zwierząt. Wyrodna matka skazana po niemal 30 latach

Na wpół rozszarpane zwłoki noworodka znalazły w marcu 1993 r. dwie kobiety. Najpierw myślały, że to lalka. Prawda okazała się makabryczna. Kobieta, która porzuciła malucha, przez niemal 3 dekady pozostawała bezkarna. Namierzono ją dopiero dzięki żmudnym przebadaniu DNA ponad 1400 osób. Okazało się, że kobieta już wcześniej zrobiła coś podobnego. O swoim dziecku mówiła „to”.

Porzuciła noworodka w lesie na pastwę zwierząt. Wyrodna matka skazana po niemal 30 latach

– W Dniu Pamięci (Memorial Day) poszedłem na cmentarz, położyłem kwiatek na grobie dziecka i powiedziałem mu: „Maluszku, znaleźliśmy twoją matkę i mam nadzieję, że zapłaci za to co zrobiła” – mówi Thomas Dewey, policjant, który jako pierwszy pojawił się na miejscu znalezienia zwłok noworodka.

Tajemnica „Dziecka Geaugi” rozwiązana po prawie 30 latach

Kobieta z Ohio, która porzuciła swojego nowonarodzonego synka w lesie prawie 30 lat temu, została w poniedziałek 4 kwietnia uznana za winną morderstwa. Teraz grozi jej spędzenie reszty życia w więzieniu.

51-letnia Gail Eastwood-Ritchey nawet nie mrugnęła okiem, gdy usłyszała wyrok. Jak podają amerykańskie media, bardziej oszołomiony wydawał się jeden z jej prawników. Mieszkanka Euclid została namierzona dzięki żmudnej genealogii genetycznej. Przyznała się do porzucenia dziecka w worku na śmieci w zalesionym terenie, zanim rozszarpały je zwierzęta.

Została uniewinniona od zarzutu kwalifikowanego morderstwa, ponieważ przysięgli najwyraźniej stwierdzili brak premedytacji. Prokuratura stwierdziła, że Eastwood-Ritchey w żaden sposób nie przygotowywała się do zostania matką w ciągu trzech miesięcy przed porodem.

Wiedziała, że ​​jest w ciąży, ale miała to ukrywać. Co więcej, w czasie śledztwa przyznała się do porzucenia w lesie innego noworodka dwa lata przed tym, za którego śmierć została skazana. Nadal trwa dochodzenie w tej sprawie.

Joseph Felo, lekarz sądowy z okręgu Cuyahoga, zeznał, że „Dziecko Geaugi” nie urodziło się martwe, ale zmarło w wyniku „umyślnego działania”, choć nie ustalono dokładnej przyczyny śmierci. Prokuratura uważa, że kobieta zabiła dziecko, zanim porzuciła jego ciało w lesie. – Dosłownie potraktowała go jak śmiecia – cytuje słowa oskarżyciela CBS News. W czasie procesu mówiła o nim per „to”.

Eastwood-Ritchey urodziła w domu dzieci, którymi opiekowała się jako niania, włożyła dziecko do worka na śmieci, a następnie do bagażnika jej samochodu. 51-latka twierdzi, że nikomu dotąd nie powiedziała, łącznie ze swoim chłopakiem (obecnie mężem), z którym ma teraz troje dorosłych dzieci.

Noworodek porzucony w lesie został rozszarpany przez zwierzęta

Dwie kobiety dostarczające gazety znalazły rozczłonkowane ciało chłopca znalazły przy drodze w Thompson Township w hrabstwie Geauga, gdzie prawdopodobnie zaciągnęły je zwierzęta. Było to w marcu 1993 roku. Eastwood-Ritchey miała wtedy około 20 lat.

Podczas popołudniowej konferencji prasowej 6 czerwca w Centrum Bezpieczeństwa Hrabstwa Geauga, szeryf Scott Hildenbrand wyjaśnił, że detektywi wykorzystali DNA pobrane z próbek krwi i tkanek niemowlęcia, które były przechowywane przez te wszystkie lata, a potem włączyli profil genetyczny do internetowej bazy danych.

Odszukanie matki dziecka był jednak długim i żmudnym procesem. – Dzięki temu procesowi i mnóstwu ciężkiej pracy powstało drzewo genealogiczne składające się z ponad 1400 osób w celu zidentyfikowania rodziców „Dziecka Geaugi” – powiedział Hildenbrand. Byli to ludzie z całego świata, którzy dobrowolnie przekazali swoje DNA do internetowej bazy danych.

Dzięki stopniowemu zawężaniu grona osób o podobnych genach, w końcu udało się trafić na trop matki noworodka. Wydano nakaz przeszukania, aby uzyskać DNA kobiety i podejrzenia się potwierdziły. Szeryf dodał, że jest to 51 sprawa w kraju, rozwiązana za pomocą tego narzędzia dochodzeniowego.

Dodał, że 51-latka, przyznając się do swojego zaangażowania, nie wykazała „absolutnie żadnych wyrzutów sumienia”. – Nie wiem, jak można było wstać następnego ranka i żyć normalnie tyle lat, założyć rodzinę i żyć jak zwyczajna osoba – powiedział.

Członkowie lokalnej społeczności zachowali się jak jego rodzina. Ochrzcili malucha mianem „Dziecko Geaugi”, a potem zebrali pieniądze, aby zapewnić mu właściwy pochówek i nagrobek na cmentarzu Thompson’s Maple Grove. W epitafium czytamy:

„Dziecko Geaugi leży teraz bezpiecznie – już za późno.

Za późno, by uratować mu życie,

Za późno, by wszystko naprawić,

Ale nie za późno, aby nauczyć nas wszystkich kochać i pielęgnować życie”.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close