Świat

Po 12 latach zdecydowali odłączyć ją od aparatury. Wtedy obudziła się i wypowiedziała 2 słowa, które zamurowały wszystkich zgromadzonych

Żona zapadła w śpiączkę. Minęło 12 lat, gdy jej mąż podjął trudną decyzję o odłączeniu aparatury podtrzymującej życie. Gdy wypowiedział do niej ostatnie słowa, dopiero po chwili zrozumiał wstrząśnięty, że usłyszał odpowiedź.

Żona, leżąca w śpiączce, nie została przez męża zapomniana. Przez lata on i ich syn, Steven, opiekowali się kobietą i nie chcieli słyszeć sugestii lekarzy, że pora odłączyć podtrzymującą życie aparaturę. Jednak po 12 latach nadziei, że Lyndee się wybudzi, jej bliscy zrozumieli, że nie ma na to szans. Podjęto trudną decyzję o zakończeniu terapii.

Żona odpowiedziała mężowi na ostatnie słowa. Szok w szpitalu

Lyndee miała 45 lat, gdy zapadła w śpiączkę. Stało się to nagle – nieprzytomną, leżącą na podłodze matkę znalazł Steven. Kobieta trafiła do szpitala, gdzie troskliwie opiekowali się nią bliscy. I mąż, i syn regularnie do niej mówili. Jak się okazuje, często miała ona tego świadomość.

Jednak z ich perspektywy nie było z Lyndee kontaktu. Także lekarze sugerowali, że kobieta nie wybudzi się ze śpiączki. Choć upływały lata, nie reagowała na żadne bodźce, nic nie pozwalało przypuszczać, że wkrótce się obudzi.

W końcu podjęto najtrudniejszą z decyzji. I gdy mąż Lyndee żegnał się ze swoją żoną, zrozpaczony wypowiedział do niej ostatnie, jak mniemał, słowa. Brzmiały one: „Dlaczego nie walczysz, potrzebuję Cię”. Ku zdumieniu wszystkich zebranych, kobieta odpowiedziała: „Przecież walczę”.

Wsparcie bliskich kluczowe. „Mówcie do nich”

Lyndee nie wiedziała, że mówi głośno. W tamtym momencie była świadoma, słyszała głosy i w wołała w duchu, jak to już bywało wcześniej, wiedząc, że nikt nie jest świadom jej reakcji. Tym razem głos wydobył się z jej ust. Lyndee się wybudziła w ostatnim momencie.

Po pewnym czasie, gdy doszła do siebie, opowiadała, jak wyglądała śpiączka z jej perspektywy. Przyznała, że nie wie, jak długo pozostawała bez świadomości. Wie, że zdarzały się jej momenty, w których wiedziała, co dzieje się wokół niej. Najbardziej pomagał jej głos bliskich. Gdy ktoś do niej mówił, mogła dłużej pozostać świadoma.

Bała się, że nie zdoła w żaden sposób przekazać, że jest przytomna. Na szczęście udało się to w krytycznym momencie. Dlatego teraz Lyndee powtarza, że najważniejsze dla osób w śpiączce jest słyszeć głos bliskich.

– Mówicie do nich, to bardzo pomaga, jest duża szansa, ze usłyszą Wasze słowa, a one dodadzą im sił do walki – mówi Lyndee.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close