Miny pozostawione przez Rosjan wciąż stanowią ogromne zagrożenie w wielu regionach Ukrainy, wyswobodzonych spod rosyjskiej okupacji. Policja z Odessy informuje o tragicznym wypadku na jednej z tamtejszych plaż. 50-letni mężczyzna, który poszedł popływać, dosłownie został rozerwany przez ładunek wybuchowy na oczach rodziny.
Informację o tych dramatycznych wydarzeniach policja z Odessy opublikowała w sobotę 11 czerwca.
Wojna w Ukrainie. 50-latek zginął podczas kąpieli w Morzu Czarnym. Wybuchła mina
Jak przekazano, 50-letni mężczyzna pojechał z rodziną na plażę w okolicach Odessy nad Morzem Czarnym. Gdy mężczyzna wszedł do wody, by sprawdzić jej głębokość i temperaturę, doszło do eksplozji najprawdopodobniej miny, którą zostawili tam rosyjscy żołnierze. Mężczyzna zginął na oczach swoich bliskich – żony i syna. Jak przekazała policja, mężczyzna wszedł do domu razem ze swoim znajomym. Drugiemu mężczyźnie szczęśliwie nic się nie stało.
Władze apelują o ostrożność i nie wchodzenie do wody
„Policja apeluje do mieszkańców rejonu Odessy o ścisłe przestrzeganie zasad stanu wojennego: nie wychodźcie na pas ochronny nadbrzeżny Morza Czarnego, nie pływajcie w morzu” – ostrzegają odescy policjanci. „Podkreślamy – surowy zakaz wizyt na wybrzeżu i pływania w morzu to środki bezpieczeństwa, złamanie go może zagrażać życiu” – dodano.
Ukraińskie władze od początku wybuchu wojny w Ukrainie ostrzegają przed minami zostawionymi przez Rosjan w Morzu Czarnym. Śmiertelne pułapki pozastawiano też na cywilów w ich własnych domach. Miny, granaty i inne środki wybuchowe zostawiano w pralkach, zabawkach dziecięcych, niepozornie wyglądających przedmiotach na ulicach. Saperzy w pocie czoła rozminowują wyzwolone tereny Ukrainy, jednak sytuacja wciąż jest śmiertelnie niebezpieczna.
Źródło: fakt.pl