Świat

Pięć najważniejszych elementów przemówienia Bidena w Warszawie

Dużo nawiązań do historii, ostra krytyka Putina, ważny apel w sprawie gospodarki, podział świata na demokracje i autokracje i akcent na jedność krajów demokratycznych oraz słowa skierowane do zwykłych Rosjan — to pięć najważniejszych wątków z przemówienia Joego Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie.

Pięć najważniejszych elementów przemówienia Bidena w Warszawie

Jeden. Nawiązania do historii

Joe Biden wiele razy odwoływał się do historii, był to ważny motyw jego przemówienia. Rozpoczął od cytatu z Jana Pawła II („Nie lękajcie się!”), przypomniał Solidarność i Lecha Wałęsę, a także zmarłą przed kilkoma dniami Madeleine Albright, byłą sekretarz stanu USA, orędowniczkę wstąpienia do NATO krajów Europy Środkowej, urodzoną jeszcze przed II wojną światową w Czechosłowacji. Biden odwołał się także do roku 1956 na Węgrzech i 1968 w Czechosłowacji, czyli do interwencji wojsk sowieckich w tych krajach. Przypomniał także oblężenie Leningradu, co było prawdopodobnie świadomym nawiązaniem do rodziców Władimira Putina, którzy to oblężenie przeżyli oraz do obecnej sytuacji w Ukrainie. — Ze wszystkich narodów, wy Rosjanie z pewnością pamiętacie, czym są podobne sytuacje, takie jak z lat 30. czy 40. Niezależnie, czego doświadczyło wasze pokolenie, musicie pamiętać Leningrad. To nie jest już wspomnienie przeszłości, a coś, co robi teraz armia rosyjska w Ukrainie — powiedział.

Dwa. Demokracja i autokracja

Biden zbudował swoje przemówienie na podziale na siły demokracji i siły autokracji. Jasno przypomniał, że NATO jest sojuszem obronnym, że Ukraina jest państwem demokratycznym i że Rosja stoi po tej złej, autokratycznej stronie. Zaapelował też o jedność krajów demokratycznych. — Przybywam do Europy z konkretnym przesłaniem dla NATO, G7 i UE, dla wszystkich krajów kochających wolność. Musimy zobowiązać się do zjednoczenia przez najbliższe lata. Nie będzie łatwo, ale to cena, którą płacimy, ponieważ mrok autokracji nie da rady sprostać kagankowi wolności, który oświetla naszą drogę — mówił.

Trzy. Ostra krytyka Putina
Biden powiedział wprost, że Putin nie może pozostać u władzy. To kolejne bardzo mocne słowa w stosunku do rosyjskiego przywódcy, rzadko spotykane w dyplomacji. Kilka godzin wcześniej na Stadionie Narodowym Biden określił Putina mianem „rzeźnika”, wcześniej nazwał go zbrodniarzem wojennym. Powiedział też, że słowa Putina o „denazyfikowaniu” Ukrainy są „kłamstwem i obrzydlistwem”.

Cztery. Apel do zwykłych Rosjan

Prezydent USA zwrócił się bezpośrednio do Rosjan. To ważny moment, bo stosunek zwykłych Rosjan do inwazji na Ukrainę od miesiąca jest jednym z najczęściej poruszanych tematów w dyskusjach na Zachodzie. Nie ma żadnych wiarygodnych badań socjologicznych, w miastach Rosji odbywają się propagandowe wiece, a w rosyjskiej telewizji wojna wciąż nazywana jest operacją specjalną i media oszczędnie o niej informują. Nie wiemy więc, jak Rosjanie na wojnę w Ukrainie patrzą, choć przebija się oczywiście do opinii publicznej wiele głosów wojnę popierających i niewiele ją krytykujących (choć tu znowu trudno wyciągać wnioski: za mówienie o wojnie można trafić na wiele lat do więzienia). — Chcę coś powiedzieć Rosjanom: wiem, że wy nie jesteście naszym wrogiem. Nie wierzę, że cieszycie się z mordowania cywilów i bombardowania szpitali, odcinania dostaw do potrzebujących — powiedział jednoznacznie Biden.

Pięć. Zielona transformacja

Gospodarka stanowiła być może najbardziej konkretny i najbardziej wybiegający w przyszłość element przemówienia. Biden zadeklarował pomoc dla Europy w odejściu od paliw kopalnych, żeby uniezależnić się od ropy i gazu z Rosji. W połączeniu z katastrofą klimatyczną wojna Rosji z Ukrainą może okazać się kamieniem milowym w przejściu światowych gospodarek na zieloną energię. — Europa musi skończyć swoją zależność od rosyjskich paliw kopalnych. Ale dla naszej przyszłości, dla klimatu, musimy przestawić się na czystą energię z odnawialnych źródeł. Zrobimy to. Moje przesłanie do reszty Europy: musicie zakończyć uzależnienie od rosyjskich surowców. Pomożemy w tym. Przeprowadzimy Europę przez kryzys energetyczny — mówił Joe Biden.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close