Para Jerome i Ashley Kennedy prowadziła szczęśliwe życie opiekując się nowo narodzonym dzieckiem. Od niedawna zamieszkiwali zabytkowy dom w Pittsburghu. Jako że mieszkali w starym domu, a w ich sąsiedztwie odbywał się remont, spodziewali się hałasów. Nie przyszło im jednak do głowy, że hałasy będą dobiegać w nocy z ich własnego strychu.
Zastanawiali się czy to przypadkiem nie jakieś zwierzę kręci się po poddaszu. Hałasy były jednak zbyt głośne by mogły pochodzić od zwierzęcia.
Kiedy Jerome zainstalował kamery, wyszło na jaw kto jest sprawcą hałasów. Byli tym przerażeni.
Sypiali z córką w pokoju, byli więc przyzwyczajeni do budzenia się w nocy.
Gdy obudziły ich hałasy dochodzące z poddasza, wiedzieli, że muszą coś zrobić.
Jerome, by dowiedzieć się co powoduje odgłosy, postanowił na strychu zainstalować ukryte kamery.
Kiedy oglądali materiał, byli zszokowani. Odkryli, że jest to bardziej przerażające niż mogli sobie wyobrazić.
Jerome powiedział, że nabrał większych podejrzeń, gdy zobaczył zapalane światło dochodzące przez rurę w sypialni.
„Wiedziałem, że ktoś tam jest”, powiedział Inside Edition.
Dom po remoncie obok
Kiedy para obejrzała nagranie, potwierdziły się ich najgorsze obawy, przyłapali mężczyznę skradającego się na strychu.
Identyfikacja mężczyzny potwierdziła, że jest to 69-letni Robert Havrilla, który remontował sąsiedni dom.
Para uznała, że mężczyzna podglądał ich w sypialni.
Jerome powiedział Inside Edition jakiego odkrycia dokonał. Dostęp do ich strychu z sąsiedniego domu, umożliwiła zamontowana tam ruchoma ściana. Znalazł w niej również dziury.
„To przerażające, że ktoś może być takim natrętem w czyimś domu”, powiedział prawnik pary Jack Goodrich w Inside Edition.
Zaprzeczył by zrobił coś złego
„Moim skromnym zdaniem czekał na emocjonujący pokaz”.
Robert Havrilla zaprzeczył wszelkim oskarżeniom. Został uznany za winnego na podstawie jednego z zarzutów w lipcu 2018 r., podano do informacji w Channel 11 News.
Źródło: newsner.com