Charlie jest wielkim, ale przyjacielskim psiakiem. Rodzina, która zostawiła go w schronisku nie miała dla niego czasu. I stał się cud: pies otacza miłością wszystkie stworzenia w schronisku!
Nie mieli dla niego czasu – i było to widać. Mieszaniec jest rasy Catahoula – a więc naturalnie to ogromna psina. Kiedy jednak rodzina z Denver go oddała, ważył o jakieś 17 kilogramów za dużo. Rzeczywiście: wyszedł trochę z formy, a pracownicy schroniska myśleli, że cierpi na jakąś chorobę, gdyż bardzo ciężko dyszał. Jednak nie przeszkodziło to Charliemu w znalezieniu rodziny zastępczej, dzięki pomocy DumbFriendsLeague.
Alaina Bupp i jej mąż zgodzili się przygarnąć Charliego na miesiąc i dbać o to, by nie złapał kolejnych chorób. I nie złapał. Po miesiącu Bupp zdecydowali, że Charlie powinien z nimi zostać już na zawsze. – Ten pies miał coś w sobie – mówi Alaina. – Obydwoje chcieliśmy go zatrzymać. Zdecydowaliśmy od razu, że zostanie stałym członkiem naszej rodziny.
Państwo Bupp zapragnęli też pomóc też innym psom, takim jak Charlie. Pierwszą okazję ku temu stworzył im mały Chihuahua, piesek który miał tak wielką niedowagę, że wciąż trząsł się z zimna.
I tutaj właśnie przydaje się pies o większych rozmiarach. Chihuahua zauważył, że Charlie był czymś więcej niż baterią pełną miłości: był ogromnym akumulatorem bezwarunkowego ciepła!
Pózniej rodzina Buppów przygarnęła znacznie więcej zwierząt. I zawsze pierwszym krokiem do zadomowienia się, było znalezienie stabilizacji w spokoju i przyjacielskości Charliego. – Ten niesamowity pies sprawia, że inne zwierzaki czują się przy nim bezpiecznie – mówi pani Bupp.
Źródło: funzoo.pl
