Mateusz Morawiecki wspomniał wczoraj o możliwości zamknięcia kolejnych przejść granicznych, mówi się też o zamknięciu stacji kolejowej w Kuźnicy. Aleksander Łukaszenka zareagował ostro na wypowiedź premiera, a jego słowa wywołują niepokój.
21 listopada Morawiecki oznajmił, że rząd jest gotów wywrzeć presję gospodarczą na reżim Łukaszenki poprzez zamykanie kolejnych przejść granicznych. Łukaszenka zareagował na to w sposób, który jeży włosy na głowie.
Aleksander Łukaszenka grozi Polsce?
Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA, miał powiedzieć, że zamknięcie przejść granicznych z Białorusią zaszkodzi Polsce, bo utrudni to transport z Rosją i Chinami.
Prezydent Białorusi nazwał deklaracje polskiego rządu „groźbami ze strony tych dzikich polityków i przywódców Polski”. Twierdzi też, że jego rząd nie wywołał celowo kryzysu migracyjnego.
Na koniec Łukaszenka powiedział, że Białoruś nie chce dążyć do konfrontacji z Polską, ale zaraz dodał słowa, które mogą wywołać silny niepokój:
– Nie potrzebujemy konfrontacji. Ponieważ zdajemy sobie sprawę, że jeśli będziemy zbyt mocno naciskać, nie unikniemy wojny. I to będzie katastrofa.
Prezydent Białorusi wspomniał też, że jego reżim nie chce eskalacji kryzysu, ale „będzie chronić tych biednych ludzi, jak to tylko możliwe”.
Źródło: lelum.pl