Świat

Nazwała go „starym człowiekiem”. Słowa 4-latki zmieniły jego życie

Wiele mówi się tym, że wiek to tylko liczba, ale jednak mało kto z nas lubi, gdy nam się go wypomina. Niestety, dzieci bywają szczere aż do bólu, o czym dobitnie przekonał się pewien mężczyzna o imieniu Dan. Szczere wyznanie 4-latki na zawsze zmieniło jego życie.

Jej empatia zaskoczyła nawet mamę 4-latki

Historia, którą chcemy Wam przedstawić, miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Kobieta o imieniu Tara odbierała akurat swoją 4-letnią córeczkę Norah z przedszkola. Gdy tylko panie wsiadły do samochodu, dziewczynka zwróciła uwagę mamie, żeby spojrzała w okno i przyjrzała się starszej osobie spacerującej w parku.

Uwielbiam starsze osoby, one chodzą powoli, tak samo, jak ja chodzę powoli, mają miękką skórę, taką jak ja. Oni są blisko śmierci, dlatego będę kochała ich z całego serca, zanim odejdą – zebrała się na szczere wyznanie 4-latka.

Jej słowa zszokowały Tarę? Trzeba przyznać, że to bardzo dojrzałe wyznanie, jak na 4-letniego szkraba. Kobieta doceniła empatię dziewczynki. Mało tego, postanowiła nawet podzielić się tą historią w swoich social mediach.

4-latka nie przebierała w słowach

Historia Tary i Norah nabrała tempa następnego dnia, gdy Tara odbierając swoją córkę z przedszkola, spełniła urodzinowe życzenie Norah i postanowiła kupić babeczki dla całej rodziny. Nie spodziewała się wówczas tego, co wydarzy się w sklepie. Gdy panie dotarły do kasy, Norah nagle krzyknęła do stojącego naprzeciwko niej mężczyzny:

Cześć stary człowieku! Dziś są moje urodziny! – wypaliła 4-latka, machając przy tym radośnie rękami.

Tara mało nie spaliła się ze wstydu. Nie zdążyła nawet zacząć przepraszać starszego mężczyzny, gdy ten odpowiedział jej córce:

No cześć młoda damo! To ile masz już latek? – odrzekł mężczyzna.

Ku zdziwieniu Tary, między Norah a starszym mężczyzną wywiązała się krótka rozmowa, po której Norah spytała swojej mamy, czy może zrobi zrobić zdjęcie ze „starym człowiekiem”. Tara nieco niepewnie spytała o to starszego mężczyznę i ku jej zdziwieniu, zgodził się on na to. Po sesji zdjęciowej, która nie umknęła uwadze innym klientom dyskontu, „nowi znajomi” porozmawiali jeszcze chwilę, po czym pan Dan (jak kazał do siebie mówić) wyznał Tarze i Norah:

To był najlepszy dzień, jaki miałem od bardzo długiego czasu. Ty mnie tak uszczęśliwiłaś, panno Norah! – nie krył przy tym wzruszenia, życzliwie przytulając zarówno Norah, jak i Tarę.

Historia pana Dana rozczula do łez

To jeszcze nie koniec. Tara była tak zaskoczona tą historią, że postanowiła podzielić się nią z lokalną społecznością w swoich social mediach. Dzięki temu wyznaniu nawiązała kontakt z osobami, które znały pana Dana nie od dziś. Tara dowiedziała się, że pan Dan niedawno pochował swoją ukochaną żonę Marię i obecnie czuje się bardzo samotny. To był dla niej impuls do działania.

Tara nie czekając na nic, postanowiła zdobyć numer pana Dana. Kobieta umówiła się z nim na kawę dzień później, nie zapominając o tym, aby zabrać ze sobą Norah. Niewinne spotkanie okazało się początkiem pięknej przyjaźni. Pan Dan bez reszty zakochał się w uroku małej Norah i postanowił nawet wręczyć jej różę ze swojego ogródka.

Po tym niezwykłym spotkaniu Norah ciągle wypytywała o to, jak czuje się pan Dan. Tara uznała, że nie może zaprzepaścić tak pięknej relacji. Od tego czasu postanowiła regularnie odwiedzać raz w tygodniu pana Dana, który był im niezwykle wdzięczny za poświęcony czas. Pewnego razu pan Dan wyznał Tarze:

Po śmierci Marii cierpiałem na bezsenność. Byłem bardzo samotny. Norah mnie uzdrowiła – wyznał, patrząc na to, jak po policzku Tary spływa łza oznaczająca jedno… niewinny gest 4-latki naprawdę odmienił jego życie.

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close