Świat

Nauczyciel z Krakowa zaginął na pograniczu USA i Meksyku. Nie widziano go od tygodnia

W Kalifornii zaginął 30-letni Michał Krówczyński. Nauczyciel z Krakowa od ponad tygodnia nie kontaktował się z bliskimi i nie pojawił się na locie powrotnym do Polski. Wcześniej zamieszczał w serwisie społecznościowym zdjęcia z USA i Meksyku.

Policja w południowej Kalifornii poszukuje zaginionego 30-latka w Polski. Michał Krówczyński był w USA na wakacjach. Miał wrócić do kraju kilka dni temu, ale nie pojawił się w samolocie. Od ponad tygodnia nie ma z nim kontaktu – opisuje NBC San Diego.

Policja z San Diego w czwartek poinformowała, że Krówczyński jest uznany za zaginionego. Opublikowano jego zdjęcie, rysopis i prośbę o kontakt każdego, kto może mieć informacje o zaginionym. Rodzina miała z nim kontakt po raz ostatni 17 stycznia. Według brata, który rozmawiał z amerykańskimi mediami, Krówczyński miał tego dnia wracać z San Diego – gdzie odwiedzał znajomego – do Phoenix w stanie Arizona. Stamtąd po kilku dniach miał polecieć do Polski.

 

Посмотреть эту публикацию в Instagram

 

To San Diego ❤️

Публикация от Michael M. Exquisite (@michaelexquisite)

Nie odebrał rzeczy z motelu

Także tego dnia 30-latek zamieścił na swoim profilu na Instagramie kilka zdjęć. Jedno z nich jest oznaczone jako zrobione w dzielnicy San Diego La Jolla, gdzie Krówczyński był widziany po raz ostatni. Inne oznaczono jako wykonane w sąsiednim mieście Tijuana, po meksykańskiej stronie granicy.

W La Jolla nauczyciel spotkał się ze znajomymi. Jedna z kobiet opisywała, że był w bardzo dobrym nastroju. Dowiedziała się, że 17 styczna po 11 rano 30-latek wymeldował się z motelu. Zostawił w nim bagaż i powiedział pracownikom, że wróci po niego po godz. 16, ale już się nie pojawił.

Policja określa okoliczności jego zaginięcia jako „nietypowe” i zwraca uwagę, że nigdy wcześniej nie miał on podobnego incydentu.

Wysłaliśmy do MSZ pytanie, czy polski konsulat w Los Angeles wie o sytuacji i potwierdza zagięcie polskiego obywatela. Czekamy na odpowiedź.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close