Świat

Na pogrzebie pojawiło się 150 psów. Niebywała akcja

Belgijski weterynarz Vincent Radermaeker zmarł w wieku zaledwie 51 lat. Jego pogrzeb należał do wyjątkowych. W orszaku pożegnalnym wzięło udział ponad 150 psów, które uratował. Wszystko to ku pamięci wspaniałego człowieka.

Wiele wspaniałych osób często jest niedocenianych. Skupiają się oni wcale nie na sobie, a na innych i za wszelką cenę pragną im pomagać, uszczęśliwiać czy po prostu wspierać.

Niestety, nie zawsze wiadomo jak wspaniały może być dany człowiek. Osoby pochłonięte noszeniem innym pomocy rzadko kiedy chwalą się swoimi dokonaniami, a my wcale nie zauważamy, jak ważni są dla otoczenia.

W pewien sposób tak zasłużony był właśnie Vincent Radermaeker – belgijski weterynarz, który w ciągu swoje całego życia uratował życie niejednego milusińskiego.

Był on osobą o bardzo wielkim sercu, która nie dbała o siebie, a za główny cel życia obrała opiekę czworonożnymi przyjaciółmi. To o tyle ważne, że pomoc weterynaryjna to nie tylko ratowanie zwierząt, ale także uszczęśliwianie ich posiadaczy.

Wspaniały pogrzeb, na którym pojawiło się 150 psów

Niestety, w 2018 roku weterynarz odszedł z tego świata. Miał zaledwie 51 lat. Przez całe życie skupiał się na innych, nie przejmując się własną sytuacją. Dostrzegli to właściciele jego dawnych pacjentów.

Gdy wiadomość o pogrzebie rozeszła się po belgijskim miasteczku Montsen, Nicole Widy postanowiła działać. Kobieta posiadała uratowanego przez weterynarza psa i chciała odwdzięczyć się za zasługi wspaniałego człowieka. Szybko opublikowała w serwisie Facebook post z wyjątkowym pomysłem.

Zaapelowała, aby wszyscy posiadacze zwierząt, którym w przeszłości pomagał Radermaeker, zjawili się na uroczystości pożegnalnej. Co więcej – prosiła, aby każdy zabrał swojego psa. W ten sposób przez miasto przeszedł niespotykany pochód.

Pomysł przyjął się niespodziewanie dobrze – na pogrzebie zjawiło się ponad 150 zwierząt i ich właścicieli. Wszyscy chcieli uhonorować zmarłego przedwcześnie człowieka. Ruszyli w pożegnalnym orszaku ku jego pamięci.

Zgodnie z życzeniem zmarłego, jego prochy rozsypano w parku niedaleko kliniki weterynaryjnej, a na nich zasadzono przepiękną wiśnię.

Na pogrzebie pojawiło się 150 psów. Niebywała akcja

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close