Świat

Myśleli, że wyjechali na wakacje. Ich ciała znaleziono w londyńskim mieszkaniu. Sąsiedzi o rodzinie z Polski

Koleżanki pisały do Mai (†11 l.), lecz ona nie odpisywała. To było do niej niepodobne. Znajomi rodziny W. myśleli, że wyjechała z rodzicami i młodszym bratem na Majorkę. Ostatnio o tym opowiadali, mieli tam świętować 40. urodziny Michała. – Modlimy się, by to nie byli oni – wyznała brytyjskim mediom zaprzyjaźniona z rodziną kobieta. W londyńskim mieszkaniu na piętrze znaleziono cztery ciała.

Przed domem przy Staines Road w zachodnim Londynie składane są kwiaty. W mieszkaniu na piętrze zaalarmowana zgłoszeniem policja znalazła cztery ciała. Brytyjskie media wskazują, że chodzi o rodzinę W. z Polski.

Londyn. Znaleziono ciała rodziny z Polski

W piątkowe popołudnie, 16 czerwca ktoś zadzwonił na policję. Przeczuwał, że w mieszkaniu zajmowanym przez rodzinę z Polski stało się coś złego. Po godzinie 15 służby sforsowały drzwi do lokalu. W środku znaleziono cztery ciała.

Dobę później londyńska policja metropolitalna podała nazwiska ofiar. To Michał (†39 l.), Monika (†35 l.) oraz dwójka dzieci – Maja (†11 l.) i Dawidek (†3 l.).

– Widziałem czterech policjantów, wyglądali na zdenerwowanych, jakby płakali, więc wiedziałem, że stało się coś złego – powiedział Sky News mieszkaniec londyńskiej dzielnicy Hounslow.

W sprawie śmierci rodziny wszczęto postępowanie, które prowadzą detektywi z wydziału zabójstw. – Nasze dochodzenie jest na wczesnym etapie, a sytuacja pozostaje taka, że obecnie nie szukamy nikogo innego w związku z tym zdarzeniem. Zachowujemy jednak otwarty umysł i proszę każdego, kto uważa, że ma istotne informacje, o jak najszybszy kontakt z nami – oświadczyła detektyw Linda Bradley. – Nasze myśli są ze wszystkimi, których dotknęło to, co się stało – dodała.

Zlecono wykonanie sekcji zwłok, by ustalić przyczynę śmierci rodziny.

„Cudowna rodzina”. Kim byli?

Koleżanka Mai od wtorku, 13 czerwca, próbowała się z nią skontaktować. Bezskutecznie. To było niepodobne do dziewczynki. Matka koleżanki 11-latki mówi Sky News, że myślała, iż rodzina poleciała na Majorkę. Z ich opowieści wynikało, że właśnie tam mają uczcić 40. urodziny Michała.

– Maja była uroczą, piękną dziewczyną, z silnym charakterem (…) Jej braciszek był taki słodki, za kilka miesięcy miał iść do żłobka. Modlimy się za nich. Byli cudowną rodziną – przyznała znajoma rodziny. – Oni byli naprawdę dobrymi ludźmi, ciężko pracowali – podkreśliła pani Maria.

Maja chodziła do szóstej klasy. Jej braciszek miał niedługo pójść do żłobka. Brytyjskie media podały, że 39-latek pracował jako budowlaniec, a jego żona sprzątała w hostelu.

– To byli po prostu normalni sąsiedzi – przyznał sąsiad rodziny. – Wróciłem do domu z pracy i wszędzie była policja. Tutaj nic takiego się nie wydarzyło. Nie mam pojęcia, co się stało – dodał kolejny mieszkaniec londyńskiej dzielnicy.

– Bez względu na okoliczności, śmierć czterech osób jest naprawdę szokująca – powiedział w rozmowie z mediami mieszkający nieopodal Michael. – Tam było dwoje dzieci. To zawsze jest przykre, gdy słyszysz, że dzieci tracą życie – wskazał.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close