Chyba wszyscy kochamy lato. Spędzamy wtedy więcej czasu na łonie natury, cieszymy się przyrodą, słońcem i powietrzem. Tym łatwiej jednak o jakieś niebezpieczeństwo i zagrożenie. Latem pojawia się też czas bosych stop, a chodzenie boso po trawie zwiększa ryzyko urazów – można nadepnąć na coś ostrego lub gryzącego.
Przekonała się o tym Elisabeth Nordgarden, mama 3-letniego Kristoffera, która pozwoliła synkowi biegać boso po trawie. Gdy malec przybiegł nagle do mamy mówiąc, że go boli, kobieta nie podejrzewała, że stało się coś poważnego.
„Byłam z dziećmi u moich dziadków. Nagle Kristoffer zaczął nieco popłakiwać i wspiął się na moje kolana. Pomyśleliśmy, że ugryzła go osa, albo że zadrapał się o gałąź” – powiedziała Elisabeth.
Nie sądziła, że ten dzień okaże się jednym z najdramatyczniejszych w jej życiu. Mniej więcej 15 minut później stopa Kristoffera zaczęła puchnąć i stała się sina.
„Karetka i helikopter pojawiły się bardzo szybko. Ratownicy powiedzieli, że Kristoffer został ukąszony przez żmiję i zabrali go do szpitala” – powiedziała Elisabeth.
Chłopiec natychmiast otrzymał antidotum. Jego stan zaczął się poprawiać i wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Jednak nagle stan dziecka bardzo się pogorszył. Okazało się, że chłopiec krwawił wewnętrznie w jelicie.
Reakcja na ukąszenie żmii potrafi być różna – jeden organizm poradzi sobie lepiej, inny o wiele trudniej. Zawsze jednak w najgorszej sytuacji są dzieci.
Jak podkreśla doktor Harry Achterberg, po ukąszeniu żmii ważny jest spokój i racjonalne działanie.
W letnich miesiącach żmije opuszczają swoje kryjówki, by wygrzewać się w promieniach słońca. Nie lubią kontaktu z ludźmi i unikają go. Ukąszenia są stosunkowo rzadkie i dochodzi do nich tylko wtedy, gdy stworzenie zostaje zaskoczone obecnością człowieka i nie zdąży uciec. Ważne jest, aby spędzając czas na dworze, ubierać buty – zwłaszcza w miejscach, w których mogą występować żmije.
Reakcja Kristoffera na ukąszenie okazała się bardzo silna, a młody organizm dziecka z trudem radził sobie z działaniem jadu. Na szczęście sytuację udało się opanować i po kilku dniach chłopiec mógł opuścić szpital.
„Teraz mam o wiele większy szacunek dla żmij i zawsze będę upewniać się, że moje dzieci, bawiąc się na dworze, będą miały ubrane buty. Szczególnie w miejscach, gdzie rosną wysokie trawy” – zadeklarowała Elisabeth.
Zawsze powinniśmy mieć na uwadze, że w otaczającej nas naturze kryją się różne niebezpieczeństwa. Wkraczając w naturalne środowiska zwierząt musimy respektować ich obecność.
Mały Kristoffer na szczęście wyzdrowiał, ale jego spotkanie ze żmiją mogło skończyć się tragicznie.
Podziel się, aby jak najwięcej osób zdawało sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne może być ukąszenie żmii.
Źródło: lolmania.info