Ciemno, ogień, panika i krzyki. To był horror. W dwupiętrowym budynku mieszkalnym wybuchł pożar. – Słyszałem, jak przerażone dziewczynki strasznie krzyczały – wspominał świadek w rozmowie z mediami. W tragicznym pożarze zginęło siedem osób, w tym pięcioro dzieci. Najstarsza dziewczynka miała sześć lat.
Był sobotni ranek, około godziny 4:48. Przy ulicy Lenina 13 w Rostowie w regionie jarosławskim (Rosja) wybuchł pożar. Ogień pojawił się na drugim piętrze i zajął 600 metrów kwadratowych. Płomienie objęły osiem mieszkań w dwupiętrowym drewniano-ceglanym budynku. Dach doszczętnie spłonął. Z domu ewakuowano 25 mieszkańców.
W pożarze zginęło aż siedmioro osób – poinformował szef administracji regionu rostowskiego Siergiej Szokin. Pięć ofiar to dzieci poniżej szóstego roku życia. Trzem osobom udało się uratować. To dwie kobiety – Ludmiła (22 l.) i Anastazja L. (22 l.) – i mężczyzna – Igor (35 l.). Ich stan jest ciężki. Anastazja i Igor przebywają na oddziale intensywnej terapii, a druga z kobiet na oddziale urazowym – podała w rozmowie z rosyjskimi mediami Natalia Owieczkina, lekarka ze Szpitala Powiatowego w Rostowie.
Tragedia dwóch młodych rodzin
Najmłodsze ofiary pożaru pochodzą z dwóch rodzin. Zginęło rodzeństwo Polina († 4 l.) i Siergiej († 2 l.), ich matka – Anastazja L. – walczy o życie. Śmierć poniosła Anastazja K. († 23 l.) i trójka jej dzieci – Milana († 6 l.), Alina († 3 l.) i Jewgienia († 1,3 l.). Pod gruzami znaleziono też ciało 50-letniego Władimira.
Wiadomo, że w budynku mieszkały młode rodziny.
Horror w Rostowie
W rosyjskich mediach pojawiły się przerażające relacje dotyczące pożaru. Według jednej z nich mąż Anastazji K. miał wyskoczyć przez okno, zostawiając w budynku żonę i dzieci. Kobieta, która miała rzucić dzieci w ramiona ojca, zemdlała. Żona i dzieci zginęli w pożarze. Mężczyzna trafił do szpitala.
– Moja córka histerycznie krzyczała: „Mamo, jesteśmy w ogniu!” – wyznała rosyjskim mediom Anna, której udało się uciec przed pożarem. – Nie mogliśmy wyjść na korytarz. Płonęły schody. Wszędzie był dym – tłumaczyła.
– Słyszałem, jak przerażone dziewczynki strasznie krzyczały – wspominał mężczyzna, który był świadkiem tragedii. Dzieci, jak podały rosyjskie media, mogły spłonąć żywcem.
Co doprowadziło do pożaru?
Ze wstępnych ustaleń służb wynikało, że rozważane były trzy wersje dotyczące przyczyn pożaru, tj. zwarcie instalacji, awaria sprzętu elektrycznego lub nieostrożne obchodzenie się ogniem. W sprawie wszczęto śledztwo w kierunku spowodowania śmierci przez zaniedbanie dwóch lub więcej osób. Według miejscowej ludności zawiniło ogrzewanie i to od pieca zajęło się mieszkanie na drugim piętrze, a potem pożar rozprzestrzenił się na cały dom.
Prawda okazała się przerażająca…
Zemsta na sąsiadach
W niedzielę służby zatrzymały 37-letniego mieszkańca regionu Jarosławia. To on został oskarżony o podpalenie domu w Rostowie. W związku z tym sprawa jest teraz prowadzona w kierunku zabójstwa siedmiu osób.
Z zeznań 37-latka wynika, że chciał się zemścić na jednej z rodzin mieszkającej w budynku. Kiedy pijany mężczyzna wracał taksówką do domu i przejeżdżał obok znienawidzonej rodziny, postanowił się podpalić ich mieszkanie. Tak też zrobił, a potem jak gdyby nigdy nic z czystym sumieniem wrócił do taksówki.
1
Anastazja walczy o życie, jej dzieci zginęły
2
Siedem osób zginęło w pożarze w Rostowie
3
– Słyszałem, jak przerażone dziewczynki strasznie krzyczały – wspominał mężczyzna, który był świadkiem tragedii
4
Służby zatrzymały 37-letniego mieszkańca regionu Jarosławia. To on został oskarżony o podpalenie domu w Rostowie. W związku z tym sprawa jest teraz prowadzona w kierunku zabójstwa siedmiu osób
Źródło: fakt.pl