Świat

Mama przygotowuje się na wojnę. Chce zapewnić bezpieczeństwo swojemu synkowi

Konflikt między Ukrainą a Rosją się zaostrza, a media na całym świecie alarmują o zbliżającej się wojnie. 38-letnia Alisa postanowiła działać i półtora roku temu wstąpiła do ukraińskich Sił Obrony Terytorialnej. Kobieta chce w ten sposób nabyć umiejętności, które pozwolą jej ochronić najbliższych, w tym siedmioletniego synka. – Nie mogę dopuścić do tego, by coś mu się stało – mówi mama.

Mama przygotowuje się na wojnę. Chce zapewnić bezpieczeństwo swojemu synkowi

Konflikt na Ukrainie

21 lutego prezydent Rosji, Władimir Putin, uznał niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Oznacza to, że Rosja w każdej chwili może zaatakować Ukrainę, na której terenach konflikt trwa już prawie osiem lat (aneksja Krymu miała miejsce w 2014 roku).

Dlatego też władze postanowiły utworzyć dodatkową jednostkę wojskową i każdy obywatel (głównie rezerwiści i osoby przeszkolone) może wstąpić do formacji Sił Obrony Terytorialnej.

Jedną z takich osób jest 38-letnia Alisa, która na co dzień wykonuje pracę biurową w Kijowie, a każdy weekend spędza na poligonie wraz z dziesiątkami innych ochotników. Kobieta wstąpiła do SOT półtora roku temu, ale teraz obawia się, że swoje umiejętności będzie musiała wypróbować w prawdziwej wojnie. Wszystko by chronić swojego siedmioletniego synka Timura.

– Gdybyśmy mieli czas pokoju, ominęłabym trening, ale zmuszam się do wczesnego wstawania, ponieważ teraz jest to potrzebne bardziej niż kiedykolwiek – mówi w wywiadzie dla Reuters. – Ludzie umierają, to straszne, a to wszystko potęguje jeszcze, gdy myślisz o życiu swojego dziecka. Zdaję sobie sprawę, że z powodu głupoty sąsiedniego kraju, może mu się coś stać, a ja nie mogę do tego dopuścić – dodaje.

Mama przygotowuje się na wojnę. Chce zapewnić bezpieczeństwo swojemu synkowi

Matka przygotowuje się do wojny

Kobieta dodaje, że przez to, że przeszła przynajmniej podstawowe szkolenie wojskowe, daje jej jakąkolwiek nadzieje, że będzie mogła zapewnić synkowi bezpieczeństwo.

– Jeśli, nie daj Boże, wybuchnie wojna, wiem, jak przejść z niebezpiecznego punktu A do bezpiecznego punktu B – tłumaczy Alisa. – Wiem, jak to zrobić, gdy jestem pod ostrzałem, jak pomóc Timurowi, przyjaciołom, sąsiadom, jeśli będzie groziło im niebezpieczeństwo – dodaje.

Alisa przyznaje, że cała sytuacja, w jakiej znalazła się jej ojczyzna, społeczność, a także najbliżsi, jest dla niej całkowicie surrealistyczna.

– Nie rozumiem, jak tak głupie i złe rzeczy mogą się dziać w XXI wieku – podsumowuje.

Źródło: parenting.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close