Odnaleziono 21-miesięcznego malca, który spędził w lesie samotnie dwie noce. Bezpieczne i zdrowe dziecko znalazł dziennikarz, który miał przygotować materiał na temat tej sprawy.
Nicola Tanturli zniknął ze swojego domu niedaleko Florencji we Włoszech. Wszczęto więc całodobowe poszukiwania z udziałem helikoptera. W akcję zaangażowano około 1000 osób, w tym policję, straż pożarną i ratowników górskich.
O zaistniałej sytuacji powiadomiono też media, które wysłały na miejsce dziennikarza telewizji państwowej RAI. Jednak na przygotowaniu relacji z miejsca zdarzenia się nie skończyło. Dziennikarz stał się częścią tej historii, gdy usłyszał, jak malec krzyczy „mamo”.
Nicola Tanturli was found near his home in Tuscany, Italy, when a TV journalist heard him crying „mamma” https://t.co/11U3kQhNzB
— Sky News (@SkyNews) June 23, 2021
Coś usłyszał
„Zacząłem krzyczeć „Nicola”, żeby upewnić się, czy to co słyszę to dziecko. Słyszałem, jak woła „mamę” – powiedział dziennikarz Giuseppe Di Tommaso, dla Sky News.
„Zacząłem powtarzać słowo ‚mama’, bo dzieci w tym wieku powtarzają słowa. W chwili, kiedy stwierdziłem, że to może być Nicola, zszedłem do wąwozu.”
Dziennikarz powiedział, że zobaczył dziecko po drugiej stronie wąwozu, w trudno dostępnym miejscu.
Następnie zatrzymał samochód policyjny, aby wezwać pomoc. Początkowo funkcjonariusze nie byli w stanie uwierzyć, że ten hałas, który usłyszał dziennikarz pochodzi od dziecka.
Nicola Tanturli was found near his home in Tuscany, Italy, when a TV journalist heard him crying „mamma” https://t.co/11U3kQhNzB
— Sky News (@SkyNews) June 23, 2021
Był w trudno dostępnym miejscu
Dowódca policji, Danilo Ciccarelli, powiedział, że schodząc 26 metrów w dół nasypu, spodziewał się znaleźć małego jelenia.
„Zamiast tego pojawił się Nicola. Jego mała główka była widoczna pośród wysokiej trawy. Powiedział ‚mamo’ i podszedłem do niego. Od razu mnie przytulił” – według informacji podanych przez Sky News. powiedział dowódca.
Maluch miał kilka zadrapań i mały guzek na głowie.
„To wielka radość móc go oddać w ramiona matki” – dodał Ciccarelli.
W rodzinnym mieście chłopca rozbrzmiały dzwony kościelne, by uczcić to, że udało się go znaleźć 1,5 kilometra od domu.
„Emocje były ogromne. Nadal jestem wstrząśnięty” – cytowała wypowiedź dziennikarza agencja Ansa.
Trudno jest sobie wyobrazić, jak przerażone musiało być to dziecko spędzając samotnie tyle czasu w lesie.
Źródło: newsner.com