Z Ukrainy docierają kolejne, rozdzierające serce wiadomości. Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że w mieście, które cały czas jest bombardowane i atakowane przez Rosjan, zginęły dwie dziewczynki. Obie były aktorkami teatru w Mariupolu.
Jelizawieta i Sonia były ślicznymi, utalentowanymi młodziutkimi aktorkami. Miały przed sobą całe życie. Być może udałoby im się zrobić wspaniałą aktorską karierę, o jakiej marzyły.
Mer Mariupola: „Wojna zabiera to, co najlepsze”
Kolejne dojmujące informacje dotarły z Ukrainy w sobotę po południu. Petro Andriuszczenko opublikował tragiczną wiadomość na swoim kanale w aplikacji Telegram. Napisał: „Wojna zabiera to, co najlepsze. W Mariupolu zmarły dwie dziewczynki, urocze małe aktorki Jelizawieta i Sonia. Obie zagrały Lucy w sztuce „Lew, czarownica i stara szafa” na podstawie książki „Opowieści z Narnii”— napisał doradca mera Mariupola.
– Cóż za smutna symbolika, biorąc pod uwagę, że „Opowieści z Narnii” powstały w londyńskim metrze podczas nazistowskich bombardowań Wielkiej Brytanii — dodał w swoim komunikacie Andriuszczenko.
Następnie doradca mera Mariupola przekazał wyrazy współczucia bliskim dziewczynek. „Bardzo współczujemy krewnym i przyjaciołom dziewczynek. Nigdy nie zapomnimy tych utalentowanych aniołów” — napisał.
„Nie ma i nie może być wybaczenia dla okupantów” — zakończył swój poruszający wpis Petro Andriuszczenko.
Mariupol jak miasto widmo
Wojna w Ukrainie rozpoczęła się 24 lutego. Rosjanie zaatakowali z kilku stron, ale nie osiągnęli szybkiego zwycięstwa, którego oczekiwał Władimir Putin. Rosyjskie wojska zawzięcie atakują ukraińskie miasta, szczególnie Mariupol, który przyjmuje uderzenia rosyjskich rakiet i bomb od pierwszego dnia wojny. Zdobycie miasta umożliwiłoby Rosjanom lądową przeprawę na zajęty w 2014 roku Krym, dlatego to tak ważny strategicznie dla nich teren.
Obecnie praktycznie całe miasto jest w rękach Rosjan, ale nie zdobyli oni jeszcze zakładów Azowstal. To z ich terenu Ukraińcy atakują Rosjan. Od początku wojny Rosjanie zabili ponad 200 ukraińskich dzieci.
Źródło: fakt.pl